Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 22 lutego 2006, 09:11

autor: Jacek Hałas

Hammer & Sickle: Czerwony Sztorm - recenzja gry

W tytułach z serii Silent Storm mieliśmy do czynienia z niezbyt wyszukaną fabułą. Akcja Hammer & Sickle rozgrywa się w 1949 roku, wcielamy się w postać rosyjskiego szpiega mającego przedostać się do okupowanych Niemiec – w tej kwestii jest ciekawie.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Silent Storm liczy już sobie parę ładnych lat. Wydana w 2003 roku pierwsza część serii została dość entuzjastycznie przyjęta przez graczy, szczególnie tych, którym do tej pory brakowało turowych strategii, dorównujących poziomem wykonania słynnemu Jagged Alliance. Dodatek Sentinels, którym polscy gracze mogli się w ostatnim czasie nacieszyć pod wieloma względami przypominał podstawową wersję. Gra wprowadziła jednak szereg interesujących zmian, między innymi czynnik ekonomiczny, co z całą pewnością pomogło w odświeżeniu wizerunku całej serii. Hammer & Sickle początkowo miał być w pełni amatorskim modem, jednym z wielu przygotowywanych przez fanów gry. Producent SS uznał najwyraźniej, iż projekt ten zawiera w sobie pewien potencjał. Zlecono bowiem przygotowanie komercyjnego tytułu. W moim przekonaniu jest on nieznacznie gorszy od właściwego Silent Storma. Hammer & Sickle tak na dobrą sprawę nie posiada żadnych rewolucyjnych rozwiązań, na których cała seria mogłaby jakoś zyskać. Wprowadzone przez autorów innowacje przeważnie sprawiają wrażenie dodanych nieco na siłę. Mimo wszystko przyjrzyjmy się tej grze nieco bliżej...

Oj... to nie widziałeś tabliczki z napisem „No Trespassing. Violators will be shot”?

Wątek fabularny Hammer & Sickle jest jednym z tych elementów gry, którego wykonanie należałoby pochwalić. W tytułach z serii Silent Storm najczęściej mieliśmy do czynienia z niezbyt wyszukanymi motywami. Tym razem jest jednak inaczej. Akcja Hammer & Sickle rozgrywa się w 1949 roku. Wcielamy się w postać pewnego rosyjskiego szpiega. Początek nie zapowiada jeszcze żadnych rewelacji. Mamy przedostać się do okupowanych Niemiec, a konkretnie strefy kontrolowanej przez brytyjsko-amerykańskie siły. Zadaniem wspomnianego szpiega jest skontaktowanie się z członkami polskiego ruchu oporu. Po dotarciu na miejsce okazuje się jednak, iż zostali oni wymordowani przez żołnierzy z nieznanej szerzej organizacji. Co więcej, przed sterowaną postacią w dość krótkim czasie zostają postawione nieporównywalnie ważniejsze cele. Będziemy bowiem musieli zapobiec wybuchowi wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim, tym bardziej iż oba mocarstwa nie zawahałyby się skorzystać z nuklearnego arsenału...

Pomimo tego, iż prezentowane w trakcie zabawy wydarzenia mogą sprawiać wrażenie nieco oklepanych, Hammer & Sickle stara się nadrobić te braki na wiele innych sposobów. Przede wszystkim gra ma nieliniowy przebieg rozgrywki. Trzeba przyznać, iż różnice pomiędzy poszczególnymi ścieżkami bywają dość spore i nie ograniczają się wyłącznie do możliwości ukończenia ostatniego etapu na kilka różnych sposobów. Większość podejmowanych w trakcie zabawy decyzji ma kluczowy wpływ na dalszy rozwój wydarzeń. Przykładowo, wybierając najgorszą z możliwych ścieżek (wybuch III Wojny Światowej) całą zabawę można ukończyć w przeciągu kilku godzin, biorąc jedynie udział w najważniejszych starciach. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby swoje starania skoncentrować na próbach zapobieżenia nadciągającej wojnie. W tym przypadku możemy już liczyć na co najmniej kilkanaście mniej lub bardziej rozbudowanych misji. Część z nich będziemy mogli nadal omijać, bądź też zaliczać na wiele różnych sposobów.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.