Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 lipca 2005, 12:50

autor: Michał Basta

Earth 2160 - recenzja gry

Earth 2160 jest jednym z najlepszych RTS-ów dostępnych na rynku. Jest w nim wszystko, co powinno być w solidnej strategii: niebanalna fabułą, nietuzinkowa grafika, przeogromna liczba budowli oraz pojazdów.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Ładniej, więcej, lepiej – te trzy proste słowa w pełni oddają myśli wszystkich graczy, z niecierpliwością oczekujących na kontynuację swoich ulubionych tytułów. W tej grupie na pewno są oddani fani polskiej strategii czasu rzeczywistego o nazwie Earth. Po sequelu oraz kilku dodatkach przyszedł czas na długo oczekiwaną część trzecią, sprawdźmy, czy autorom udało się po raz kolejny z dobrego stworzyć lepsze.

Już na początku chciałbym się do czegoś przyznać. Bardzo lubię RTS-y i zaliczyłem (bez głupich skojarzeń proszę) ich naprawdę wiele. Pomimo tego nigdy nie mogłem przekonać się do serii Earth. Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z 2140, od razu coś mnie od niej odrzuciło. Myślałem, że nowy silnik i inny sposób rozgrywki w 2150 odmienią moje zdanie na temat tego tytułu. Niestety w tę produkcję również się nie wgryzłem, więc kiedy otrzymałem do recenzji trzecią część cyklu wcale nie byłem w siódmym niebie.

Po długotrwałej i wyniszczającej wojnie prowadzonej między Dynastią Euroazjatycką (Eurasian Dynasty), Zjednoczeniem Cywilizowanych Stanów (United Civilized States) oraz Korporacją Księżycową (Lunar Corporation) została zniszczona Ziemia. Wszystkie frakcje zdołały jednak w porę wysłać w kosmos statki z ocalałymi kolonizatorami i przystąpiły do odbudowy swojej potęgi. Po odpowiednim wzmocnieniu sił doszło do kolejnego konfliktu, tym razem o dominację w Układzie Słonecznym. Podczas prowadzonych walk do wojny przystąpiła kolejna rasa – Morphidzi, czyli obcy zamieszkujący większość odkrytych planet. Z tej wybuchowej mieszanki cało może wyjść tylko jedna ze stron.

Mad Max pełną gębą.

Na pierwszy rzut oka fabuła nie prezentuje się zbyt odkrywczo i wciągająco, na szczęście wraz z zagłębianiem się w rozgrywkę staje się coraz ciekawsza. Autorzy przygotowali cztery kampanie, po jednej dla każdej frakcji. Wprawdzie trzeba je przechodzić w sztywno ustalonej kolejności, ale dzięki temu zabiegowi udało się stworzyć i przedstawić naprawdę dobrą opowieść, skupiającą się na przygodach kilku głównych bohaterów, a nie tylko na ogromnym konflikcie potężnych organizacji. Nie chcę tutaj zdradzać więcej szczegółów, aby nie popsuć przyjemności płynącej ze stopniowego poznawania wszystkich wątków, ale muszę przyznać, iż za warstwę fabularną należy się duży plus, tym bardziej że większość twórców RTS-ów traktuje ten element po macoszemu.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.