Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 2 marca 2005, 12:37

autor: Adam Włodarczak

Men of Valor: Vietnam - recenzja gry

„Men of Valor” nie jest grą złą. Drzemie w niej ogromny potencjał, ale niestety kilka irytujących elementów skutecznie odwraca uwagę od całego szeregu plusów.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Niczego odkrywczego nie zdradzę, jeśli powiem, że druga wojna indochińska – zwłaszcza w ostatnich dwóch, trzech latach – jest często eksploatowana przez producentów z naszej branży. Zwykle są to produkcje mizerne (jak przykładowo Line of Sight: Vietnam), zdarzają się też twory lepsze (Battlefield Vietnam). Paradoks polega na tym, że wojna ta sama w sobie była nudna, a jej uczestnikom jawiła się jako długotrwała i monotonna przygoda – oczywiście z przerwami na ostre i zajadliwe, przeważnie śmiertelne starcia. Ludzie ze studia 2015, twórcy MoHAA – choć bez większości najlepszych programistów, którzy zajęli się tworzeniem konkurencyjnego Call of Duty – temat Wietnamu postanowi wziąć na tapetę raz jeszcze.

Men of Valor nie jest grą złą – mogę to powiedzieć z pełną odpowiedzialnością. Drzemie w niej ogromny potencjał, ale niestety kilka irytujących elementów skutecznie odwraca uwagę od całego szeregu plusów. Przyjrzymy się zatem bliżej zarówno wadom, jak i zaletom omawianego tytułu.

data

liczba żołnierzy

31 XII 1960

900

31 XII 1961

3200

31 XII 1962

11 500

31 XII 1963

16 300

31 XII 1964

23 300

31 XII 1965

184 300

31 XII 1966

425 300

31 XII 1967

485 300

31 XII 1968

536 100

31 XII 1969

474 400

31 XII 1970

335 800

9 VI 1971

250 900

Siły USA w Wietnamie.

Logika Zimnej Wojny

Gracz wciela się w rolę Deana Sheparda, czarnoskórego żołnierza trzeciego batalionu trzeciej jednostki piechoty morskiej USA. Wraz z grupą innych marines, młody i dzielny żołnierz walczy na najważniejszych frontach wojny wietnamskiej. Między innymi jesteśmy aktywnym uczestnikiem słynnej Ofensywy Tet z 1968 roku, kiedy to w święto noworoczne siły komunistyczne złamały nieoficjalny pakt o nieagresji atakując strategiczne bazy USA (w grze zostało to bardzo dobrze odwzorowane). Bierzemy udział w walkach o cesarskie miasto Hue, gdzie siły amerykańskie wespół z armią Republiki Wietnamu (ARVN) stawiały opór całym setkom żołnierzy regularnej, komunistycznej armii. Jest też cała reszta misji (łącznie z krótkim samouczkiem jest ich trzynaście) w różnych regionach Wietnamu, począwszy na obszarach leśnych (dżungla – choć stosunkowo niewielkich rozmiarów – robi wrażenie), skończywszy na zabitych deskami wioskach i terenach bardziej zurbanizowanych.

Co jak co, ale klimat Men of Valor posiada. Trzeba to twórcom oddać, że przechodząc przez kolejne etapy człowiek z zaciekawieniem spogląda w monitor. Każda z misji przerywana jest krótką (czasem też odrobinę dłuższą) scenką, w której obserwujemy poczynania partnerów. Widzimy, jak odbieramy rozkazy od przełożonych, tracimy bliskiego przyjaciela, czy też w końcu obserwujemy małe sprzeczki i uszczypliwości (wojna wietnamska była pierwszą, gdzie czarni i biali walczyli ramię w ramię).

To wszystko jest bardzo fajne i uczciwie trzeba przyznać, że gdyby nie kilka niedociągnięć i zwykłych braków o których mowa poniżej, gra zasługiwałaby na znacznie wyższą ocenę.

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.