Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 3 grudnia 2004, 09:03

autor: Krzysztof Gonciarz

Vampire The Masquerade: Bloodlines - recenzja gry

Świat Mroku. Alternatywna rzeczywistość, w której nadprzyrodzone stworzenia żyją w społeczeństwach ludzi i zachowują swoją obecność w całkowitej tajemnicy. Maskarada jest to podstawowa zasada, do której dostosować muszą się wszystkie wampiry.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Kilka dni temu, jadąc tramwajem na uczelnię, przyłapałem się na dość niecodziennych przemyśleniach. Zastanawiałem się, jak by to było być wampirem. Wyobrażałem sobie życie w mroku, żywienie się krwią śmiertelników, posiadanie nadnaturalnych mocy i bycie częścią krwiopijczego społeczeństwa. Perspektywa sama w sobie zastanawiająca, jednak istotniejsza jest tu przyczyna moich refleksji. Jeśli po jakimś czasie spędzonym z grą komputerową zaczynamy dostrzegać, że pobudza nas ona do tego typu rozważań i wracania do niej myślami w wolnych chwilach, to cóż.. Oby jak najwięcej takich gier.

Na Vampire Bloodlines grono wielbicieli cRPG czekało z nadzieją i niecierpliwością. Moda na tego typu gry minęła, a przejściowy okres fascynacji graczy wszelkimi Baldurami i innymi Forgotten Realmsami zakończył się. Posucha. Podczas gdy dynamicznie rozwijają się MMORPG-i, bijąc kolejne rekordy sprzedaży, RPG z prawdziwego zdarzenia ani widu, ani słychu. Apetyty rosły i rosły, a teraz gracze dostają w ręce tytuł oparty na zasadach Wampira: Maskarady, jednego z najciekawszych i najambitniejszych systemów RPG, dotychczas dość zaniedbywanego w komputerowych adaptacjach. Co więc oferuje nam jedyny sensowny cRPG tego roku?

Jak zapewne wiecie, w Stanach to gra tylko dla dorosłych.

Maskarada

Świat Mroku. Alternatywna rzeczywistość, w której wampiry, wilkołaki, mumie i inne nadprzyrodzone stworzenia żyją w społeczeństwach ludzi i zachowują swoją obecność w całkowitej tajemnicy. Maskarada jest to podstawowa zasada, do której dostosować muszą się wszystkie wampiry. W telegraficznym skrócie, chodzi o przestrzeganie ogólnej dyskrecji i nie ujawnianie w żaden sposób istnienia sił nadnaturalnych na świecie. Tylko w ten sposób bowiem rasa wampirów będzie mogła trwać, wyjście zbyt wielu informacji na światło dzienne spowodowałoby jej upadek i zniszczenie przez zniewieściałych ludzi.

W takim właśnie świecie budzisz się Ty, wampir właśnie powołany do istnienia w Los Angeles. Twoje narodziny nie zostały zgodnie z prawem ustalone z władzą, przez co twoja „matka” została skazana na śmierć, czego zresztą byłeś naocznym świadkiem. Sam zostałeś w drodze wyjątku ocalony, a lokalny książę Kainitów, Sylvester LaCroix, postanowił dać ci szansę na ustabilizowanie się w nocnym świecie, dając ci schronienie i powierzając na początek pewną nieskomplikowaną misję. I tak zaczynają się twoje perypetie w świecie mroku. Rosnąc siłę, wystawiany będziesz na liczne próby, różne ugrupowania będą próbowały przekabacić cię na swoją stronę, a od ciebie zależeć będzie, czy staniesz się tylko pionkiem w większej rozgrywce pomiędzy siłami politycznymi w społeczeństwie krwiopijców.

Recenzja gry Broken Roads - to nie zastąpi ani Fallouta, ani Disco Elysium
Recenzja gry Broken Roads - to nie zastąpi ani Fallouta, ani Disco Elysium

Recenzja gry

Broken Roads miało zjednoczyć pod swoim sztandarem wielbicieli Disco Elysium, Tormenta i pierwszych Falloutów. Założenie było karkołomne, ale nigdy bym nie pomyślał, że ciągnięcie trzech erpegowych srok za ogon może pójść aż tak kiepsko.

Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie
Recenzja gry Rise of the Ronin - soczysty system walki w nie najlepszej oprawie

Recenzja gry

Otwarty świat Rise of the Ronin potrafi wciągnąć, a mocno osadzona w historii i polityce XIX-wiecznej Japonii fabuła zaciekawić. Tym, co zapamiętam z nowej gry studia Team Ninja, jest jednak znakomity system walki, dający masę satysfakcji.

Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem
Recenzja gry Dragon's Dogma 2 - RPG w otwartym świecie, który tętni życiem

Recenzja gry

Czujecie ten podmuch gorąca? To smocze płomienie, w jakich wykuto Dragon’s Dogma 2 – grę, która nie boi się robić rzeczy po swojemu i gdzie najciekawsze przygody czekają na tych, którzy chodzą własnymi drogami. [Tekst recenzji został zaktualizowany.]