Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 lipca 2003, 17:23

autor: Michał Musiał

Colin McRae Rally 3 - recenzja gry

CMR3 to trzecia część najpopularniejszego symulatora rajdów samochodowych na komputery klasy PC firmowanego nazwiskiem Colin’a McRae. Ta odsłona gry jeszcze wyżej stawia poprzeczkę jeśli chodzi o gry poświecone rajdom samochodowym...

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

colin mcrae rally 3

– niech żyje król?

Wstęp

Zaczęło się już w 2001 roku. Od początku wspaniałe zapowiedzi. Ogromna akcja reklamowa. Wiele obietnic. Sporo skrótów i seria filmów. Premiera w Europie na PS2 i X-Box 25-tego października ubiegłego roku. Mnóstwo szumu. Zawody, sporo krytyki. Ciągłe odkładanie premiery na PC. Aż w końcu nadchodzi 29 maja. Jest demo! Wprawdzie ukończone „tylko” w 95%-tach, ale jest! Po paru dniach patch do dema naprawiający sporo błędów i uzupełniający demo do stuprocentowej wersji finalnej. 12 czerwca – premiera na zachodzie Europy…

…w końcu nadchodzi do Polski. Z dwutygodniowym opóźnieniem, ale za to w polskiej wersji językowej. 26 czerwca – polska premiera jednej z najbardziej oczekiwanych gier samochodowych tego roku. Proszę Państwa – Colin McRae Rally 3 PL.

Tak pokrótce można przedstawić historię kolejnej części najbardziej znanego cyklu gier z pod znaku Codemasters. Poprzednie odsłony nieźle namieszały na rynku gier związanych z tematyką samochodową. Ta miała zrobić to samo. Jak się okazało po premierze na konsole, zamieszanie było spore, jednak niespecjalnie pozytywne, gdyż pojawiło się mnóstwo wątpliwości na temat tej gry. Jako że okres między premierami na konsole i PC był dość długi, spodziewano się poprawy. Czy tak się stało? Czy gra „konwertowana” z konsol na PC przez ponad pól roku okazała się lepsza od swojej konsolowej wersji? To się okaże…

Wyścigówka? Symulator?

Trzeba zacząć od jednego ze spornych wątków, a mianowicie od przypisaniu tej gry jej gatunku. Wydawać by się mogło – nic prostszego! Jednak nie jest to do końca łatwe. Większość zapewne zgodzi się, że z grubsza przypisujemy jej miano wyścigówki. Jednak fani rajdowi z krwi i kości jednomyślnie zaprzeczą! Oni nie lubią nazywać gier rajdowych wyścigówkami. Dla nich (no i dla mnie) wyścigówka to tak gra jak Need For Speed, Test Drive, itp., a Colin McRae Rally (cała seria) to gry zwane potocznie „rajdówkami”.

Kolejny problem, jaki napotykamy z nazewnictwem tejże gry, to czy można ją zaliczyć do grupy symulatorów, czy też nie. Otóż muszę zaprzeczyć tezie, że seria Colin McRae Rally jest serią symulatorów rajdowych. Dlaczego? Odpowiedzi można szukać u Codemasters. Sami przyznają, że CMR to coś pośredniego pomiędzy realistycznym zachowaniem się pojazdu na drodze a łatwością prowadzenia. Ogólnie rzecz biorąc chodzi o to, żeby gra trafiła do jak największej liczby osób, które będą mogły spędzić czas grając z przyjemnością, a nie załamując ręce na widok ogromnej ilości ustawień samochodu oraz niemożliwej jazdy na klawiaturze. W innych grach zdarza się, że auto po „delikatnym” naciśnięciu skrętu w którąś stronę traci przyczepność, co sprawia poważne problemy z prowadzeniem rajdówki „amatorskiej” części graczy.

Trzeba jednak także zaprzeczyć, gdy mówi się, że ta gra to zwykła „arkadówka”. Tak nie jest, ale temat realizmu będzie jeszcze poruszany w dalszej części recenzji.

Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra
Recenzja Forza Motorsport - dziś „wczesny dostęp”, jutro wielka gra

Recenzja gry

Forza Motorsport wreszcie powraca, by upomnieć się o należną jej koronę królestwa simcade’owych wyścigów. I choć potrafi poprzeć swe roszczenia wieloma mocnymi argumentami, nie jest jeszcze w pełni gotowa, by objąć władanie.

Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem
Recenzja The Crew Motorfest - hawajska Forza zjadliwa nawet z ananasem

Recenzja gry

The Crew Motorfest nawet nie próbuje udawać, że nie jest klonem Forzy Horizon. Ale – jak się okazuje – to klon całkiem niezły, oferujący sporo radości z jazdy.

Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon
Recenzja gry Need for Speed Unbound - totalne przeciwieństwo Forzy Horizon

Recenzja gry

Need for Speed Unbound to z jednej strony mała ewolucja poprzedniej odsłony cyklu zatytułowanej Heat. Ale to również tytuł, który odważnie wypełnia luki w tym, czego nie daje Forza Horizon – i jest to jego największa zaleta.