Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 10 kwietnia 2003, 11:07

autor: Jacek Hałas

Knight Rider - recenzja gry

Knight Rider to połączenie wyścigów samochodowych i przygodowej gry akcji oparte na popularnym w latach osiemdziesiątych serialu telewizyjnym „Knight Rider” z Davidem Hasselhoffem w roli głównej.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Knight Rider. Cienisty lot do niebezpiecznego świata człowieka, który nigdy nie istniał. Michael Knight. Młody samotnik na krusadzie, by pomagać biednym, niewinnym i bezbronnym w świecie kontrolowanym przez złoczyńców stojących ponad prawem... Mniej więcej taką naiwną czołówką witał nas popularny w latach osiemdziesiątych serial „Knight Rider”. W naszym kraju był on puszczany z dość dużym poślizgiem ale sądzę, że i tak pamiętają go jedynie starsi gracze. A o czym on w ogóle mówił? Główną rolę w filmie odgrywał samochód - mówiący samochód żeby być dokładnym. K.I.T.T. (Knight Industries Two Thousand) był tak naprawdę jedynie przerobionym Pontiacem Trans-Am ale w tych czasach mało kogo to interesowało a wszyscy fani serii byli nim zauroczeni. Wyróżniał się przede wszystkim świetnymi osiągami i przyczepnością oraz wieloma wbudowanymi systemami, które to były ostoją serialu. Partnerem serialowego K.I.T.T.-a był David Hasselhoff. Wtedy dopiero zaczynał swoją karierę ale i tak wielu kolegów wyśmiewało go za rolę w tak naiwnym serialu. Nie można jednak pominąć faktu, iż to właśnie „Knight Rider” otworzył mu drogę do sławy. W serialu pojawiło się jeszcze mnóstwo innych postaci. Knight współpracował między innymi z Devonem i Bonnie a role głównych złoczyńców przypadły K.A.R.R.-owi (odpowiednik samochodu Michaela Knighta) oraz Garthowi (nibybraciszek Knighta, który różnił się od niego jedynie marnie doklejonymi wąsikami :-)) dosiadającemu ogromnego Goliatha.

Ten dość przydługawy wstęp był nieprzypadkowy. Po pierwsze, wielu czytelników może go jeszcze nie znać (lub nie pamiętać). Po drugie, recenzowana dziś gra bezpośrednio oparta jest na serialu (i tylko na nim, w latach 90-tych ukazały się bowiem jeszcze gorsze filmy oparte na tym pomyśle). Zobaczymy więc wszystkie postacie z serialu, w tym także wymienionych już K.A.R.R.-a i Goliatha. Pierwszy kontakt z „Knight Riderem” jest bardzo pozytywny. Wita nas świetne zrealizowane intro, które nie dość, że jest połączeniem tego co widzieliśmy na ekranach telewizorów z (w miarę) nowoczesną techniką animacji to na dodatek w tle słyszymy świetnie znany główny motyw muzyczny. Podobnie jest w menu chociaż tu zwęszyłem już kilka wrednych ograniczeń. Okazuje się mianowicie, iż jest to konwersja z konsoli PS2. Możemy więc zapomnieć o rozbudowanych opcjach konfiguracyjnych. Nasz wybór ograniczono jedynie do rozplanowania klawiszy, ustalenia głośności, rozdzielczości ekranu i głębi kolorów. Żadnego grzebania w bumpmappingach, filterowaniach i tym podobnych :-)

Komputerowa odmiana „Knight Ridera” została zrealizowana w dość tradycyjnej konwencji. Nasze auto oglądamy od tyłu z tą różnicą, iż do wyboru mamy kilka w miarę logicznie poukładanych widoków. Może to być więc bezpośrednie zbliżenie na samochód albo coś przeciwnego – oddalone, z góry, z lotu ptaka. Miłośników serialu ucieszy również wiadomość, iż pojawił się także widoczek od środka. Co prawda w dzisiejszych czasach nie wywołuje on już takiego wrażenia jak wtedy gdy oglądało się serial ale jest to z pewnością miły ukłon w stronę fanów „Knight Ridera”. Niewytłumaczalnym błędem autorów jest natomiast pozbawienie gry widoku do tyłu! Co więcej, nie ma nawet lusterka wstecznego, kamera nie zmienia również swojej pozycji w trakcie cofania! Jest to tym bardziej uciążliwe, iż w wielu misjach nasze kolejne działania będziemy musieli wykonać z dość dużą precyzją i nawet ustawienie kamery na obraz z lotu ptaka na niewiele się zda...

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja Super Mario Bros. Wonder - zachwycający powrót króla platformówek
Recenzja Super Mario Bros. Wonder - zachwycający powrót króla platformówek

Recenzja gry

Podchodziłem do Super Mario Bros. Wonder z dużą rezerwą, bo ostatnie platformówki 2D z udziałem hydraulika były mocno odtwórcze i nie miały tej magii co kiedyś. Okazało się jednak, że Nintendo odrobiło zadanie domowe.

Recenzja gry LEGO Skywalker Saga - beztroska rozrywka na trudne czasy
Recenzja gry LEGO Skywalker Saga - beztroska rozrywka na trudne czasy

Recenzja gry

LEGO Star Wars Skywalker Saga, choć nieidealne, dostarcza na rynek cenny ładunek, którego chyba wszyscy teraz potrzebujemy: czystą rozrywkę pozbawioną ciężkiej fabuły i trudnych emocji. Suchy humor, ulubione uniwersum i tysiące znajdziek.

Recenzja gry Psychonauts 2 - mózg rozwalony
Recenzja gry Psychonauts 2 - mózg rozwalony

Recenzja gry

Psychonauts 2 miesza w głowie wieloma stylistyczno-narracyjnymi dziwnościami, chwyta za gardło masą zwrotów akcji i pomysłów na siebie, a na sam koniec łapie za serce ciepłem i morałem snutej opowieści. Psychodeliczny szał ciał, ot co.