Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 14 listopada 2017, 14:55

autor: Michał Wasiak

Recenzja Platinum Expansion do gry Farming Simulator 17 – maniana - Strona 2

Kura znosząca złote jajka – tak pokrótce można podsumować rynkową sytuację serii Farming Simulator. Szkoda więc, że Dodatek platynowy (Platinum Expansion) jest po prostu słaby i niewart swojej ceny.

Gorzka słodycz

Drugą „wielką” nowością jest wprowadzenie kolejnej uprawy – trzciny. Bez wątpienia nie jest to rewolucja na taką skalę, jaką byłoby tak długo wyczekiwane zaimplementowanie sadownictwa. Trzcina to po prostu kolejna roślina, obsługiwana osobnym zestawem maszyn. Niestety, jej uprawianie obarczone jest sporym mankamentem – do zbiorów potrzebujemy pomocnika, który będzie prowadzić kombajn, gdy my podążymy za nim wywrotką, odbierającą na bieżąco plony z rury wylotowej.

Rzut oka ze wzgórza wystarczy, żeby stwierdzić, że Estancia to nic szczególnego.

Recenzja Platinum Expansion do gry Farming Simulator 17 – maniana - ilustracja #2

Nowa krowa

Ostatnią nowością jest świeża rasa bydła – brahman. Poza zastąpieniem standardowych krów południowoamerykańskim odpowiednikiem nie wnosi ona do rozgrywki absolutnie nic.

O inteligencji, a w zasadzie jej braku u naszych komputerowych pracowników, rozpisałem się obszernie w recenzji podstawki. Niestety, w tej kwestii niewiele się poprawiło. Robotnik jest w stanie sensownie pojechać maszyną tylko wtedy, gdy pole jest idealnie równo obsiane, bez żadnych pustych pasów i przerw. Gdy bowiem na takie napotka, zaczyna jeździć w kółko i nieustannie przerywa koszenie. W praktyce oznacza to, że zasiew należy pozostawić komputerowi, gdyż człowiek rzadko jest w stanie osiągnąć wymaganą perfekcję.

W Dodatku platynowym pojawiło się około 25 nowych maszyn. Cieszy obecność polskiego Bizona – kombajnu produkowanego przez Fabrykę Maszyn Żniwnych w różnych wersjach od lat 70. XX do początku XXI wieku. Ponadto do dyspozycji mamy nowe traktory, opryskiwacze, kultywatory, ciągniki, no i oczywiście cały zestaw urządzeń do uprawy trzciny cukrowej. Rozszerzenie parku maszynowego to chyba jedyny aspekt dodatku, który został dobrze wykonany.

FARMING W TRAKTORZE

Recenzja Platinum Expansion do gry Farming Simulator 17 – maniana - ilustracja #3

Siać, orać i zbierać plony możemy nie tylko w fotelu, ale i w traktorze. A teraz nawet i na pełnych obrotach, bo odsłona Farming Simulatora, która trafiła w tym miesiącu na konsolę Nintendo Switch, to pełnoprawny „Farmer” w przeciwieństwie do uproszczonej wersji na urządzenia mobilne i konsole Nintendo 3DS i PlayStation Vita (tak na marginesie myląco nazwanej Farming Simulator 18).

W nowej-starej – bo przeniesionej z pecetów i „dużych” konsol – odsłonie najbardziej cieszy, że switchowa wersja Farming Simulatora 17 wygląda i chodzi poprawnie, niemal jak na PS4. Płynne animacje, sensowny zakres widzenia i możliwości ustawień graficznych (z FOV rzadko możliwym do modyfikowania na konsolach) równoważą ciut słabszą oprawę graficzną i zbyt częste doczytywanie tekstur. Twórcom portu należą się więc umiarkowane pochwały, choć zadanie na pewno ułatwił im starzejący się, a więc nie aż tak wymagający, silnik gry. Poza tymi różnicami jest to ta sama gra, ze wszystkimi jej zaletami i wadami.

Szkoda, że Farming Simulator na Nintendo Switch nie pojawił się od razu w Edycji Platynowej, tylko w podstawowej wersji gry, a więc bez najnowszego dodatku, który sam w sobie nie jest interesujący, bo zbyt mały i za drogi, ale jako element większej całości ma pewien sens. Właściciele hybrydowych konsol zapewne zyskają w przyszłości możliwość dokupienia go, do czego prawdopodobnie będziemy zniechęcać (zob. ocenę powyżej).

Farming Simulator: Nintendo Switch Edition nie jest najlepszą rolniczą grą na Switcha – Stardew Valley to nie lada konkurencja, choć też inna liga. Co ciekawe, wraz z premierą nadchodzącej odsłony Harvest Moona i pewnie powstającego nowego Story of Seasons, konsola Nintendo stanie się najbardziej „farmerską” maszyną na rynku. Nic tylko siać, orać i zbierać plony.

OCENA: 7/10 | Grał i testował: Adam Zechenter

Zbiory trzciny wespół z komputerowym pomocnikiem mogą solidnie zirytować.

Mapka nowej domeny.

Nie tędy droga

I tyle! To wszystko, co otrzymujemy za ok. 50 zł. Marna przystawka do odgrzewanego kotleta. Twórcy z Giants Software są na najlepszej drodze do wojny ze społecznością fanów, którzy od dłuższego czasu werbalizują bardzo konkretne i w sumie niewygórowane oczekiwania. Te zaś najwidoczniej z powodu gnuśności i kunktatorstwa deweloperów wciąż nie mogą doczekać się realizacji. Farming Simulator nie potrzebuje już więcej nowych map, upraw i kolejnych zestawów maszyn. Dla rozwoju marki niezbędna jest głęboka reforma koncepcji rozgrywki, ekonomii i wymiana staroświeckiego silnika. Jeśli seria w końcu nie ruszy naprzód, pierwsza w miarę przyzwoicie wykonana gra konkurencji zmiecie ów cykl z powierzchni ziemi. Kara ta będzie w pełni zasłużona.

O AUTORZE

Z Dodatkiem platynowym spędziłem około 5 godzin. Chciałem dłużej, ale po tym czasie nie było już niczego nowego do odkrycia, więc z poczuciem niesmaku oddaliłem się z Estancia Lapacho.

ZASTRZEŻENIE

Dodatek platynowy do gry Farming Simulator 17 otrzymaliśmy nieodpłatnie od polskiego wydawcy, firmy CDP.

 

Michał Wasiak | GRYOnline.pl