Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 19 kwietnia 2016, 15:08

autor: Michał Wasiak

Recenzja gry The Banner Saga 2 - nordycka podróż trwa i na tym się nie zakończy - Strona 4

Świetność pierwszej części The Banner Saga – oryginalnej gry w klimatach nordyckiej opowieści – rozpaliła nadzieje fanów na równie udaną kontynuację. Wszystko wskazuje na to, że najnowsza produkcja Stoic Games spełni owe niemałe oczekiwania.

Zupełnie inaczej przedstawia się turowy system bitew, rozgrywanych na osobnych planszach. Pomimo prostych zasad rządzących walką spore zróżnicowanie przeciwników, bohaterów i ich umiejętności tworzy liczne ciekawe taktycznie sytuacje i czyni z tego aspektu gry mocną stronę produkcji. Niestety, podobnie jak inne elementy The Banner Saga 2, także i ten jest słabo powiązany z całością i nawet szereg porażek nie generuje większych problemów w głównej rozgrywce. Przy tej okazji wychodzi na jaw również inna słabość produkcji, jaką są niefortunnie zbalansowane poziomy trudności. Większość bitew na poziomie normalnym wydaje się na tyle prosta, że radzimy sobie w nich bez stosowania wyszukanych strategii. Poziom trudny tymczasem może okazać się dla wielu zbyt wyśrubowany, a do tego uciążliwy ze względu na utrudnienia we wspomnianym kiepskim systemie zarządzania karawaną. Rozczarowująca jest też finalna bitwa, która nijak ma się do starć, jakie toczyliśmy do tej pory, bardziej przypominając zabawę w kotka i myszką niż prawdziwą walkę.

Walki w The Banner Saga 2 prezentują się całkiem nieźle.

SYSTEM WALKI

Recenzja gry The Banner Saga 2 - nordycka podróż trwa i na tym się nie zakończy - ilustracja #2

The Banner Saga 2, jak na gawędziarskie RPG, dysponuje całkiem niezłym systemem starć. Potyczki odbywają się na arenach złożonych z kwadratowych pól. Naprzeciw siebie stają oddziały liczące kilku, a czasem kilkunastu wojowników. Każdy bohater może poruszać się o określoną ilość pól, a następnie zaatakować bądź użyć specjalnych umiejętności. Sercem systemu są dwa współczynniki: siła i pancerz. Siła to zarówno zdrowie jednostki, jak i moc jej ataku – gdy spadnie do zera, wojak pada ranny. Pancerz chroni przed utratą siły. Atakując, decydujemy, który ze współczynników przeciwnika chcemy obniżyć. Dodatkowym aspektem są punkty woli, którymi możemy zwiększać zasięg ruchu i wzmacniać ataki. Bohaterowie są bardzo zróżnicowani pod względem podstawowych współczynników i umiejętności specjalnych. Dzięki temu da się zastosować mnóstwo ciekawych i skutecznych manewrów. Szkoda, że efekty walk mają tak niewielkie znaczenie dla przebiegu gry. Co ciekawe, jeśli ktoś zasmakował w bitwach w The Banner Saga, może zmierzyć się z innymi graczami przez internet w grze The Banner Saga: Factions.

Jest nieźle, a nawet bardzo dobrze

Nigdy nie byłem zwolennikiem dawania indykom specjalnej taryfy ulgowej, tylko dlatego, że to czy tamto jest w nich nietuzinkowe i fajnie alternatywne. Mimo to The Banner Saga 2 ma w sobie aż tyle świeżości i klimatu, zaś wszystko to napędza tak interesująca opowieść, że nawet niektóre nienaprawione od pierwszej części defekty rozgrywki nie popsuły moich bardzo pozytywnych wrażeń. Mam nadzieję, że przygotowując kolejną część, Stoic Games skupi się nie tylko na jej walorach fabularnych i artystycznych, ale poprawi to i owo w mechanice rozgrywki. W końcu łaska graczy na pstrym koniu jeździ!

Michał Wasiak | GRYOnline.pl