Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 2 sierpnia 2015, 13:00

autor: Kamil Zwijacz

Recenzja gry Angry Birds 2 – ptaki się sprzedały - Strona 3

Po kilku głównych i pobocznych odsłonach serii Angry Birds, firma Rovio zdecydowała się wydać część drugą (yhm…), w której największa nowinka nie do końca jest tym, czego oczekiwali gracze.

Przyzwyczajcie się do tego obrazka. - 2015-08-02
Przyzwyczajcie się do tego obrazka.

Gra w porządku, ale…

System ekonomiczny jest po prostu bezczelny, a cała gra wydaje się być zaprojektowana właśnie pod niego. Nie mam nic przeciwko wspieraniu twórców drobnymi zakupami, ale w tym przypadku po prostu przesadzono. Wystarczy wspomnieć, że np. podczas walk z bossami, które są dość wymagające, nie można używać czarów, więc stosunkowo tani sposób na ułatwienie sobie życia odpada. Ba, na normalnych poziomach można otrzymać dodatkowego ptaka po obejrzeniu reklamy, jednak podczas spotkań z szefami nic z tego. Można za to wykupić kontynuację za 99 kryształów…

A co powiecie na fakt, że budowle i dostępne ptaki zmieniają się nieco przy każdej próbie, więc nie da się wypracować jakiejś ogólnej taktyki działania, gdyż za każdym razem trzeba grać inaczej i liczyć na szczęście. Z jednej strony jest to dobre rozwiązanie, gdyż zapewnia większe wyzwanie, jednak ze względu na słaby system mikropłatności, dodatkowe utrudnienie rozgrywki jeszcze bardziej potęguje efekt zachęcania gracza do wydawania pieniędzy.

Czasem świnki nadmuchują podręczny balonik i uciekają ze swoich domków w przestworza. - 2015-08-02
Czasem świnki nadmuchują podręczny balonik i uciekają ze swoich domków w przestworza.

Wszystko to sprawia, że zabawa w Angry Birds 2 dość szybko zaczyna męczyć. Rozgrywka jest na tyle dobra, że chce się toczyć kolejne pojedynki, ale po prostu nie ma jak, no chyba, ze dysponujecie naprawdę zasobnym portfelem, albo ogromnymi umiejętnościami. Oczywiście mówię tu o dłuższych sesjach (o ile można tak nazwać zabawę przez 20 minut), bo w przypadku osób grających w przerwach w pracy czy szkole sytuacja jest nieco lepsza (serduszka odnowią się przed kolejną przerwą), ale jeżeli ktoś chce się wygodnie rozłożyć na kanapie i popykać, to nie zdąży dobrze się rozgrzać, a już mu się życia skończą. Można się pobawić w przestawianie zegara w urządzeniu, ale chyba nie o to w tym wszystkim chodzi. Wniosek jest jeden, choć raczej nikt nie wierzy w jego realizację: Rovio, dajce nam płatną wersję!

Na przykładzie serii Angry Birds można świetnie zobrazować, jak na przestrzeni kilku lat zmienił się system monetyzacji gier mobilnych. Pierwsza odsłona cyklu była płatna (na iOS) i umożliwiała kupowanie rozmaitych dodatków, ale grę można było bez problemu ukończyć bez dalszego płacenia. Kolejne odsłony są albo płatne (kosztują kilka złotych i są pozbawione reklam) albo darmowe (z reklamami), a obie wersje posiadają opcjonalne mikropłatności Najnowsza część jest darmowa, nie ma płatnej wersji, podczas rozgrywki często z własnej woli oglądamy reklamy, by otrzymać dodatkowe ptaki itd., a jeżeli chcemy normalnie grać, musimy wydać sporo pieniędzy, albo uzbroić się w mnóstwo cierpliwości i samozaparcia. Śmiało można powiedzieć, że „kiedyś to były czasy”…

Portale są, brakuje tylko GLaDOS. - 2015-08-02
Portale są, brakuje tylko GLaDOS.

Znak czasów?

Angry Birds 2 to gra z najwyższej mobilnej półki, którą ciągnie w dół koszmarny system energii i mikropłatności. Szkoda, bo tak naprawdę jest to z pewnością najładniejsza (doskonała animacja i przywiązanie do detali) i najbardziej zaawansowana część Angry Birds, która jednak mocno trzyma się znanych i lubianych zasad. Miłośnicy marki byliby więc wniebowzięci, gdyby nie zepsuty na całej linii system ekonomiczny, mocno zaburzający pozytywne wrażenia. Z racji, ze jest to gra free-to-play, to spróbować oczywiście warto, ale nie wyobrażam sobie, by ktoś z Was miał tyle cierpliwości, by przejść wszystkie kilkaset poziomów bez wydawania pieniędzy. Nie należę do skąpców, kilka razy skusiłem się nawet na stosunkowo drogie (jak na Angry Birds, które przecież na telefonach można mieć za darmo), pudełkowe wydania komputerowych odsłon serii, ale to co zrobiono w tym przypadku zakrawa na żart. 15 zł za dwie kontynuacje i trzy podstawowe czary – serio?

Druga opinia – 7/10

Prawdziwy dramat związany z Angry Birds 2 polega na tym, że w zasadzie to… bardzo przyjemna gra. Pierwsze kilkanaście etapów przechodzi się błyskawiczne, a następne są na tyle trudne, że zaliczenie ich daje prawdziwą satysfakcję. Gra jest śliczna, rozgrywka dopracowana, a ilość detali cieszy oko. Problem jednak w tym, że zaimplementowany system energii zepsuje wielu graczom tę przyjemność z gry.

Dla części osób nie będzie to problemem, gdyż i tak grają krótko, albo zupełnie się nie przejmują przymusową przerwą (a nawet cieszą, bo to znak, że warto zająć się czymś innym). Takim graczom sugerowałbym dodanie co najmniej dwóch punktów do ostatecznej oceny Angry Birds 2.

A o tym jak różnie można postrzegać system mikropłatności i jego wpływ na ocenę danej gry świadczą pierwsze recenzje Angry Birds 2 – na co dzień krytyczne TouchArcade dało produkcji 10/10, wpływowy w mobilnym świecie Pocket Gamer przyznał grze 7/10, a Destructoid ocenił ją na niskie 5/10.

WildCamel

Kamil Zwijacz | GRYOnline.pl