Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Publicystyka 24 grudnia 2012, 11:39

7. Mass Effect 3. Najlepsze gry roku 2012 według redakcji gry-online.pl

Oto jest. Zestawienie najlepszych gier mijającego roku, opracowane na bazie głosów oddanych przez członków naszej redakcji i współpracowników serwisu. Który tytuł zwyciężył wewnętrzną rywalizację? Sprawdźcie sami!

7. Mass Effect 3

O Mass Effect 3 można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że jest to produkt nieudany – siódme miejsce w naszym zestawieniu to potwierdza. Wielu fanów krytycznie oceniło zwieńczenie kosmicznej trylogii wyłącznie przez pryzmat kontrowersyjnego finału, a przecież BioWare tradycyjnie dostarczyło na rynek wysokiej jakości produkt, zapewniający wiele godzin doskonałej zabawy. Bez względu na subiektywną ocenę serwowanego zakończenia, „trójka” to wciąż solidny kawał dynamicznej rozgrywki, świetnie napisane dialogi i przede wszystkim kapitalne uniwersum.

Komentarze

Podobnie jak wielu innych, z wywieszonym jęzorem czekałem na finał przygód “mojego” Sheparda. Mass Effect to świetna seria zasługująca na efektowny i zapadający w pamięć finał. Rozgrywka sama w sobie co prawda stała się bardziej strzelankowa, ale poprowadzenie fabuły, ekstremalna epickość kilku scen (Tuchanka!), masa rewelacyjnie nakreślonych postaci i ogólna atmosfera wielkiej przygody sprawiły, że „trójka” to bardzo dobra gra, jazda obowiązkowa dla każdego fana. Jest jednak jedno “ale”. Finał gry zapadł w pamięć głównie z powodu dziwnych skrótów i głupot fabularnych, przez co gra zyskała jedno z najbardziej kontrowersyjnych zakończeń w ogóle. Mnie osobiście finał aż tak nie zabolał, jak innych, ale dobrze wiem, że końcówka mogła być zdecydowanie lepsza. W ogólnym rozrachunku trójka jest najgorszym Mass Effectem, ale wciąż bardzo dobrą grą. – fsm

BioWare nie spodziewało się chyba tak chłodnego przyjęcia trzeciej odsłony swojej kosmicznej sagi i wiader pomyj wylewanych na kontrowersyjne zakończenie przygód Sheparda. Mnie finał przygody spodobał się, choć nie ukrywam, że trochę rozczarowało mnie przeciętne ukazanie rezultatów niektórych podjętych wcześniej decyzji. Ogólnie jednak świetnie się bawiłem we wszystkie trzy części i na pewno jeszcze kiedyś do nich powrócę. – Stranger

W zalewie krytyki lekko peszę się przyznając, że... Mass Effect 3 podobało mi się. Nawet bardzo! W moim odczuciu jest to najlepsza blockbuster tego roku, pomimo mętnej końcówki, której nie rozjaśniło nawet DLC Extended Cut. Może to kwestia mojej słabości do Sheparda, Garrusa, Liary, Mordina, Mirandy i reszty postaci, które zdążyłem po prostu polubić, a może sentyment do uniwersum, które pochłonęło mnie bez reszty. Tak czy siak, bawiłem się świetnie. – sathorn

Mass Effect 3 to przerost formy nad treścią. Poprzednie odsłony rozbuchały emocje graczy, wyraźnie dążąc do spektakularnego finału - ten jednak okazał się być zdecydowanie niezadowalający. Chociaż gra jest całkiem dobra, to jednak pozostawia spory niedosyt. Na plus należy jej zaliczyć: ciekawie poprowadzoną akcję, ogólną filmowość, dobrze znanych bohaterów i dramatyczną fabułę. Na minus: zbyt dużą ilość walki, dialogi gorsze niż w poprzednich częściach i idiotyczne zakończenie. Ostateczny wynik jest więc pozytywny, ale nie tak bardzo, jak można by tego oczekiwać. – Czarny

Mocno niedoceniona gra. Rozczarowujące ostatnie trzy minuty nie przekreślają wspaniałych kilkudziesięciu godzin, które je poprzedziły. BioWare stworzyło prawdziwie epicki finał niezwykłej trylogii. Przez pięć lat sam kształtowałem tę historię dokonując wyborów i przenosząc zapisane stany gry. Przez to opowieść o losach postaci niosła ze sobą ładunek emocjonalny na poziomie daleko przekraczającym to, co wcześniej udało się jakiemukolwiek deweloperowi. Mój Sheppard wraz z Moją załogą skopali tyłki Żniwiarzom i choć cena zwycięstwa była wysoka, to po obejrzeniu napisów końcowych czułem satysfakcję z dobrze wykonanej roboty. – Adrian Werner

  1. Mass Effect 3 – Encyklopedia gry-online.pl

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej