Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 11 lutego 2002, 17:35

autor: Kacper Kieja

cRPG 2002

Co nas czeka w najbliższej przyszłości? Autor niniejszego artykułu skupił się, (subiektywnie, rzecz jasna) na kilku nadciągających tytułach z gatunku cRPG, które jeszcze w tym roku powinny trafić na nasze dyski twarde.

Kiedy w lutym zeszłego roku pisałem tekst o zapowiadanych grach role-play wydawało się, że gracze otrzymają bardzo solidny pakiet programów. Tymczasem część opóźniła się (Divine Divinity, Morrowind, Dungeon Siege, Neverwinter Nights, Fatherdale, Art of Magic, Wizardry 8), bardzo ambitny i ciekawy projekt EON został w ogóle zlikwidowany, a oczekiwana z wielkimi nadziejami Pool of Radiance okazała się niewypałem (chociaż trzeba to przyznać: niewypałem rewelacyjnie się sprzedającym). Z tego względu pozwolicie, że nie będę już się powtarzał i pisał o wyżej wymienionych programach. Wszystkich, którzy chcieliby poznać bliższe szczegóły zapraszam do przeczytania tekstu RPG 2001 – Szczęśliwa Trzynastka.

A co zobaczymy w tym roku? Przede wszystkim Wizardry 8. Grze tej poświęciłem już co najmniej kilkadziesiąt godzin i muszę przyznać, że totalnie mnie zauroczyła. Co ważne w Polsce ukaże się ona z oryginalną ścieżką dźwiękową, co oznacza że CD Projekt nie podmieni rewelacyjnie przygotowanych kwestii aktorskich. Natomiast przetłumaczone zostaną wszystkie teksty. W Wizardry 8 znajdziemy w zasadzie wszystko to, czego spodziewamy się po dobrym role-play: doskonały system rozwoju postaci i charakterystyk, świetnie zrealizowany system rozwoju zdolności magicznych oraz mnóstwo zróżnicowanych czarów, wciągającą fabułę, możliwość w miarę swobodnej penetracji sporej wielkości świata i setki, setki walk. Program oferuje trójwymiarową grafikę i naprawdę starannie przygotowane scenografie. Równie pieczołowicie zostały opracowane potwory, a autorzy musieli akurat temu aspektowi gry poświęcić sporo uwagi, gdyż w czasie walki wrogów często widać w bardzo dużym zbliżeniu. Jednak od razu zastrzegam, że nie jest to grafika na miarę Etherlords. W Wizardry 8 znajdziesz mnóstwo sympatycznych „bajerów” i „smaczków”. Na przykład postacie często komentują zachodzące wydarzenia (a niektóre z tych komentarzy są ciekawe lub zabawne), przeciwnicy zmieniają swój wygląd w czasie walki (dochodzą im siniaki, krwiaki, mają podbite oczy itp.), możesz wybierać pomiędzy fazowym i quasi rzeczywistym trybem walki. Wizardry 8 zebrało już bardzo dobre oceny na świecie i spodziewam się, że podobnie stanie się w Polsce. W każdym razie jest to program, obok którego żaden miłośnik role-play nie może przejść obojętnie.

Już niedługo w naszych sklepach pojawi się Gothic, będący połączeniem TPP i role-play. Akcja gry toczy się w świecie fantasy, targanym konfliktami pomiędzy orkami i ludźmi. Bohaterem Gothica jest więzień, który zostaje wrzucony do czegoś przypominającego Nowy Jork z filmu Ucieczka z Nowego Jorku (z Kurtem Russelem w głównej roli). Jak się okazuje więźniowie pozostawieni sami sobie stają się jeszcze gorsi niż pilnujący ich przed buntem strażnicy. A nasz bohater musi sobie poradzić w tym niebezpiecznym świecie, przeżyć i jeszcze w dodatku wypełnić ważną misję. Niestety, moim zdaniem, Gothic ma jedną paskudną wadę, którą jest nieprawdopodobnie wręcz niewygodne sterowanie postacią i zarządzanie interfejsem. Natomiast od strony audio wizualnej przygotowany jest na co najmniej zadowalającym poziomie. Gothic ma należeć do tzw. „dorosłych” role-play. Czyli możemy oczekiwać wulgarnego języka, brutalnych scen i konieczności rozwiązania problemów dotyczących mrocznych stron ludzkiej natury.

Następną grą, którą zobaczymy dosłownie na dniach jest niemiecki Gorasul. Program zamieszczony jest na czterech kompaktach, a w Polsce będzie sprzedawany w nadzwyczaj atrakcyjnej cenie 29 złotych. W Gorasula też miałem już okazję sporo grać i ostrzegam, by raczej nie obiecywać sobie po nim Bóg wie czego. Gra została przygotowana wyraźnie na wzór Baldur’s Gate, co nie jest oczywiście niczym złym. Jednak o grafice Gorasula można powiedzieć tylko tyle, że nie przeszkadza w zabawie. Znajdziesz tu kilka ciekawych pomysłów, z których najbardziej interesujące jest to, że broń zyskuje punkty doświadczenia i dysponuje własną paletą cech. Główny bohater może zapraszać do drużyny przyjaciół, otrzymuje zadania od napotkanych postaci, dość dużo gada ze wszystkimi wokół, handluje itp. itd. Sympatyczny, przyjemny programik, o którym za kilka miesięcy będą pamiętać tylko historycy gatunku :). Następny produkt, który zrealizują nasi zachodni sąsiedzi, to Cult – gra koncepcyjnie wzorowana na serii Baldur’s Gate. Zobaczymy tu jednak trójwymiarową grafikę, ciekawe efekty specjalne (przede wszystkim możliwość płynnego przybliżania i oddalania obrazu) i otrzymamy możliwość grania nawet w rozdzielczości 1600x1200. Przed graczami stanie zadanie rozwiązania tajemnicy zagadkowej masakry w klasztorze oraz odnalezienie potężnego artefaktu, porwanego przez bliżej nie zidentyfikowane monstra. Program zapewne pojawi się w lecie. Mam nadzieję, że będzie lepszy niż strona firmowa jego autorów, która pod względem koncepcyjnym i merytorycznym prezentuje się wielce żałośnie.

Niemieccy autorzy z firmy Ikarion przygotowywali grę zatytułowaną Armalion. Program, przypominający pod względem koncepcyjnym serię Baldur’s Gate (ale wzbogacony o elementy strategiczne) miał imponować ogromem przedstawianego świata, rozmachem fabuły i bogactwem statystyk. Ale niestety ostatni news na stronie WWW poświęconej tej grze brzmi: „Ikarion 1993 – 2001”, a umieszczony został w czarnej ramce z krzyżem. Śmiem więc wnioskować, że firma nie dokończy dobrze zapowiadającego się projektu.

Bardzo interesująco zapowiada się projekt naszych następnych sąsiadów, tym razem ze wschodu. Rosyjska firma Burut przygotowuje równolegle dwa projekty, w tym ogromny rolplej zatytułowany Goldenland. Autorzy obiecują, że grę zobaczymy w sklepach już w lecie tego roku. Akcja Goldenland rozegra się w trzech wielkich krainach, różniących się od siebie od strony scenograficznej i kulturowej. Autorzy ogromną uwagę poświęcą stworzeniu detalicznego systemu charakterystyk bohaterów (7 podstawowych cech, 40 podrzędnych oraz 30 zdolności i specjalizacji), a także systemowi magii (200 zaklęć pochodzących z 6 szkół). Bardzo ważna będzie też interakcja herosów ze zwiedzanym przez nich światem (napotkasz ponad 400 postaci, które zechcą z tobą rozmawiać lub handlować). Zadaniem gracza będzie, jak to zazwyczaj bywa, rozprawienie się z siłami zła zagrażającymi światu i pokonanie hord demonicznych potworów wszelakiej maści. Swoją drużynę będziesz mógł ustawiać w różnorodne formacje, a autorzy przewidzieli także możliwość stosowania na polu bitwy specjalnych technik walki. Izometryczna grafika 2D sprawia tutaj całkiem sympatyczne wrażenie i prezentuje się o niebo lepiej od grafiki programu przygotowywanego w słonecznej Hiszpanii. Oto bowiem firma New Horizons pozazdrościła autorom z Blizzarda i postanowiła przygotować grę wzorowaną na tym hicie wszech czasów. Zadanie bardzo ambitne, bo chociaż pomysł na serię Diablo wydaje się pomysłem wręcz prostacko banalnym, to jednak tego banału nie udało się jeszcze nikomu powtórzyć. Zresztą, Bogiem a prawdą, niewielu próbowało. Powstały co prawda DarkStone, Throne of Darkness, Revenant, czy Soulbringer, ale specjalnych sukcesów nie odniosły.

Nightstone zostanie wydany przez Virgin Interactive, co wróży dobrze stronie marketingowo-reklamowej. Przyznam jednak, że screeny z gry, które widziałem wywołały u mnie jedynie uśmiech politowania. Dość prymitywnie zrealizowana grafika 2D, to chyba nie to, czego spodziewamy się w dzisiejszych czasach? Co gorsza w Nightstone można będzie wybierać swego bohatera tylko spośród trzech postaci (Barbarzyńca, Łuczniczka, Mag – skąd my to znamy, co?). Plusem jest fakt, że historia każdego z tych trzech bohaterów ma być odmienna, a co za tym idzie wyruszą oni z różnych miejsc i przeżyją inne przygody. Cel, oczywiście, ten sam dla każdego, a jest nim zniszczenie tytułowego Kamienia Nocy – niebezpiecznego dla świata artefaktu. Część rozwiązań (zarządzanie ekwipunkiem, rozwój cech) będzie wręcz żywcem ściągnięte z Diablo, inne natomiast (wprowadzenie edytora map) są już oryginalnym pomysłem hiszpańskich autorów. Mój spory niepokój budzi fakt, że twórcy Nightstone chwalą się, że przygotowali „over 25 enemies”. Wow! Dwadzieścia pięć typów przeciwników? DWADZIEŚCIA PIĘĆ? Nie przepracowaliście się, chłopcy, za bardzo??? Może wystarczyłoby dziesięć?

Dla każdego miłośnika role-play w „czarnowyspowym” stylu, wydarzeniem powinna stać się Icewind Dale II. Co prawda cykl nie zyskał nigdy takiej popularności jak Baldur’s Gate, ale druga część opowieści z krain północy przedstawia się całkiem smakowicie. Przewodnim tematem jest wielka ofensywa goblinów i orków, które atakują miasto Targos. A drużyna bohaterów, jak to zwykle w role-play, będzie musiała stawić czoła tym barbarzyńskim hordom i uratować świat. Otrzymamy możliwość korzystania z gigantycznej liczby broni, artefaktów i czarów (samych zaklęć będzie ponad 300!). Dla tych, którzy fascynują się walkami, a nie chcą uczestniczyć w fabularnej rozgrywce przygotowano system „Heart of Fury” pozwalający na stoczenie trudnych bitew, przy założeniu, że kieruje się postaciami na bardzo wysokim poziomie doświadczenia. W Icewind Dale II zobaczymy nowe profesje, takie jak Sorcerer i Monk, nowe specjalizacje (Mercenary, Giant Killer, Dreadmaster of Bane) oraz rasy, takie jak Drow i Tiefling. Grafika (przynajmniej z tego co widać na screenach) prezentuje się naprawdę dobrze. Oczywiście program „napędzany” jest nadal „silnikiem” Infinity, ale bardzo poważnie zmodyfikowanym.

Następna gra, której akcja toczy się w świecie fantasy, to Arx Fatalis francuskiej firmy Arkane Studios, która wyjdzie nakładem niemieckiego Fishtank. Autorzy programu – rasiści i fanatycy – są następnymi, którzy postanowili zohydzić nam zielone, urocze i łagodne stworki, nazywane goblinami. Na skandal zakrawa fakt, że rozpoczynasz grę, jako więzień goblińskiego więzienia. I w dodatku nie jest ci z tym faktem dobrze! Jednak świat Arx Fatalis został skonstruowany całkiem ciekawie. Oto kraina została nawiedzona przez nieprawdopodobne chłody i nastąpiła tam nowa epoka lodowcowa. Rasy zamieszkujące Arx zbudowały podziemne miasto, mające chronić mieszkańców przed zabójczym zimnem.

Jako główny bohater rychło staniesz w obliczu wyzwań wręcz globalnych i znajdziesz się w samym centrum skomplikowanych konfliktów. A całą rzecz dodatkowo utrudni fakt, że cierpisz na amnezję i nic, ale to nic nie pamiętasz z własnej przeszłości. Ciekawostką jest fakt, że w grze zobaczymy dawno już nie stosowany w role-play magiczny system runów. Polega on na tym, że znajdujesz runy i składasz z nich konkretne czary. Podobne rozwiązanie zastosowano wieki temu w Ultimie. Jednak autorzy obiecują, że obsługa programu będzie łatwa, prosta i przyjemna. W Arx Fatalis świat zobaczysz z perspektywy pierwszej osoby. I trzeba przyznać, że grafika prezentuje się całkiem nieźle (przynajmniej na screenach). Program powinien na półkach sklepowych pojawić się jeszcze w lecie.

Miłośnicy kultowego cyklu Might and Magic na pewno z niecierpliwością czekają na następną grę traktującą o ich ulubionym świecie. Niestety M&M VIII można przy dużej dozie dobrej woli uznać za co najwyżej produkt przeciętny. Sztampowa fabuła, przestarzały „silnik” na pewno nie były jej zaletami. Czy M&M IX: Writ of Fate stanie się przełomem i pozwoli cyklowi znowu wzbudzić cieplejsze uczucia graczy? Jeśli jakość tej gry będzie taka sama jak poświęconej jej strony internetowej, to program będzie się nadawał tylko do kubła :). Jak można przedstawiać miłośnikom świata Mocy i Magii całkowicie nieklikalną stronę, gdzie zobaczysz tylko tytuł programu i jakieś trzy badziewiarskie screeny? No, dobrze, zostawmy w spokoju stronę WWW i wróćmy do samej gry. Writ of Fate opowiada historię rozbitków, którzy lądują na wyspie o niepokojącej nazwie Isle of Ashes. Twoim zadaniem stanie się zjednoczenie sześciu skłóconych klanów, aby mogły one przeciwstawić się nadciągającemu z zachodowi zagrożeniu, niesionemu przez tajemniczych najeźdźców. Przed tobą eksploracja dwóch sporych kontynentów. Odwiedzisz także przeszło 40 różnego rodzaju labiryntów oraz podziemi. W dziewiątej części cyklu skorzystasz z pomocy przedstawicieli ośmiu profesji. Są to paladyn, krzyżowiec, wojownik i ranger (liczący na swe zdolności bojowe) oraz mag, druid, licz i kapłan (liczący na swe zdolności magiczne). Co ciekawe w trakcie gry będziesz mógł zmienić profesję bohatera! Podobnie jak w poprzednich częściach cyklu (licząc od części VI) będziesz mógł toczyć walki zarówno w trybie turowym, jak i w trybie czasu rzeczywistego. Oprócz czterech podstawowych bohaterów skorzystasz z pomocy dwóch NPC-ów. W odróżnieniu od poprzednich części będą oni mogli uczestniczyć w walce, a nie tylko spełniać rolę wspomagającą. Po dość już licznych screenach, które można znaleźć na sieci widać, że autorzy wyciągnęli wnioski z błędów poprzednich części. Postacie wreszcie nie są bitmapami, lecz zostały wyrysowane w pełnym 3D, a scenografie przygotowano w sposób znacznie bardziej urozmaicony niż w poprzednich częściach.

Z prawdziwym zaskoczeniem, a wręcz niedowierzaniem przeczytałem informację, mówiącą iż firma Shiftingsuns przygotowuje grę The Bard’s Legacy, nieoficjalnie nawiązującą do kultowej serii role play, zatytułowanej Bard’s Tale (podejrzewam, że część naszych czytelników była jeszcze plemnikami, kiedy ten program święcił triumfy, ale wierzcie mi, że ongiś miał oddane grono fanów). Z całą pewnością mogę wam powiedzieć, czego NIE możecie się spodziewać po tym programie. Otóż nie zobaczymy tu graficznych fajerwerków, a koncepcja autorów zdecydowanie przypomina mi to co znam z Demise. Czyli: „oldschoolowe” potraktowanie tematu, grafika schodząca na plan dalszy i skupienie uwagi na rozwoju charakterystyk postaci. Swoich herosów wybierać będziesz mógł spośród dziewięciu ras, a oprócz standardowych dla role-play profesji (Bard, Fighter itp.) otrzymasz tak dziwne jak Arcanist, czy Psi Knight (po polsku brzmi zabawnie, prawda?:)). W The Bard’s Legacy świat zobaczysz z perspektywy pierwszej osoby, a do twojej dyspozycji stanie grupa złożona aż z ośmiu bohaterów. Zagorzałym erpegowcom rzecz powinna się spodobać, gdyż zapewni zabawę na przeszło 100 godzin. Mocno denerwujący może być jednak fakt, iż właściwy ekran akcji zajmuje mniej więcej jedną trzecią ekranu gry, więc czujesz się, jakbyś świat oglądał przez lornetkę od drugiej strony.

Do całkowicie odmiennego uniwersum zaprowadzi nas Static. Jeśli napiszę, że hasłem tej gry są słowa „the postapocaliptic journey to free the mind”, to chyba wiadomo do jakiego klimatu odwołują się autorzy. Oczywiście znowu znajdziemy się w posępnej krainie, zdruzgotanej jądrowymi atakami. Ocalałe resztki ludzkości wegetują w podziemnych schronach. Niestety przedstawiciele naszej cywilizacji nie mają zwyczaju uczyć się na błędach, więc szykują się do następnego konfliktu. Autorzy Statica są wyraźnie zafascynowani Falloutem i fascynację tę widać nie tylko w koncepcji merytorycznej, ale również artystycznej. Ze strony autorów programu dowiedziałem się, że ich styl pracy jest dość zdumiewający. Oto nie mają własnej siedziby, nie spotykają się osobiście, a kontaktują tylko za pomocą maili i icq. Hmmm... Jurorzy Independent Games Festival odbywającego się w San Jose uznali Static za jedną z dziesięciu najbardziej interesująco zapowiadających się gier roku. Program prawdopodobnie ukaże się w lecie.

Jedną z najbardziej oryginalnych produkcji roku 2002 będzie z całą pewnością mający ukazać się w lecie Deadlands. A to z uwagi na tematykę i umiejscowienie świata gry. Amerykaninowi termin Deadlands na pewno mówi sporo, gdyż jest to popularany w USA system fabularny. Opowiada on alternatywną historię Dzikiego Zachodu, na którym oprócz rewolwerowców, szeryfów i Indian spotykamy także inne niż ludzka rasy oraz obserwujemy działanie potężnej magii. Akcja gry rozpoczyna się w roku 1877, a bohater musi poradzić sobie z inwazją obcych i wrogich ludziom istot. Z materiałów graficznych, które przedstawili autorzy na razie można niezbyt wiele wywnioskować, chociaż warto powiedzieć, że scenografia z całą pewnością prezentuje się nastrojowo. Producenci podkreślają, że Deadlands da graczom sporą swobodę manewru i wyboru drogi postępowania. No, ale cóż w końcu to opowieść o Dzikim Zachodzie – bezkresnych pustyniach, preriach i niekończących się górskich pustkowiach. Drużyna penetrująca te niebezpieczne tereny może składać się zarówno ze standardowych rewolwerowców, jak i szamanów czy naukowców. Warto też powiedzieć, że w Deadlands będziesz mieć do czynienia nie tylko z prymitywnymi urządzeniami technicznymi, właściwymi dla epoki, ale również z pewnymi wynalazkami, wzorowanymi na technice obcych.

W zupełnie już nowożytne czasy przeniesiesz się dzięki polskiej grze Another War, której akcja rozgrywa się w latach II Wojny Światowej, a więc okresu dla RPG bardzo nietypowego. Another War ma być programem skierowanym nie tylko do doświadczonych graczy, ale przede wszystkim do graczy dorosłych. Wypada mieć tylko nadzieję, że jedyna zaleta tej gry nie będzie polegać na tonach przekleństw, jak miało to miejsce w niesławnej pamięci Rezerwowych Psach. W każdym razie Another War to izometryczny RPG, w którym sterujesz postacią głównego bohatera, a w dalszej części zabawy, również przyjaciółmi, którzy do niego dołączą. Podobnie jak Fallout program ma dysponować skomplikowaną linią fabularną i będziesz mieć mnóstwo okazji do przeprowadzenia skomplikowanych rozmów. Niestety, jak widać po zamieszczonych na Sieci screenach, gra od strony graficznej prezentuje się co najwyżej przeciętnie. Podobno program ma trafić do sklepów już w marcu.

Do świata futurystycznej (choć świetnie znanej miłośnikom kina) przyszłości trafimy dzięki grze Star Wars: Knights of the Old Republic, której akcja toczy się na cztery tysiące lat przed wydarzeniami opisanymi w filmie. Trwa walka pomiędzy reprezentującymi dobro rycerzami Jedi oraz podłymi Sith, a ty zostaniesz zmuszony, aby wziąć w niej udział. W KotOR zobaczysz nowoczesny, trójwymiarowy silnik oraz płynną pracę kamery, a grupę bohaterów będziesz mógł obserwować w rzucie izometrycznym. Twórcy porównują swe dzieło z serią Baldur’s Gate, ale twierdzą iż KotOR będzie programem bardziej skierowanym na akcję. Gra została ciepło przyjęta na targach E3 w 2001 roku i nagrodzona nagrodą dla wyróżniającego się projektu RPG.

Trudno powiedzieć, czy producenci dotrzymają obietnic dotyczących terminów wydania. Jeśli tak, to może się okazać, że w roku 2002 zostaniemy po prostu zarzuceni rolplejami (wliczając w to programy, które miały zostać zaprezentowane w roku 2001, ale ich premiera się opóźniła). Nie sądzę, abym dotarł do wszystkich planowanych RPG, zapewne jak to zwykle bywa, coś umknęło mojej uwadze. Zresztą, może zobaczymy w Polsce niezapowiadane wcześniej, a sympatyczne gry z Chin lub Korei (kto na przykład spodziewał się, że zobaczymy na naszym rynku ciekawą strategię Primitive Wars, zrealizowaną przez skośnookich braci?). Oczywiście jest program, na który czekam z największym utęsknieniem, czyli następny dodatek do Diablo II, zatytułowany Diablo II: Dark Father. Dwie nowe postacie bohaterów, dwa nowe, ogromne akty i na końcu czekający odwieczny ojciec Mrocznej Trójcy, który decyduje się pomścić swych bestialsko zamordowanych syneczków. Ech, szkoda, że pomysł na ten dodatek urodził się tylko w mojej bujnej wyobraźni :(((.

I na koniec tylko jedno smutne przemyślenie: gry role-play przygotowują Rosjanie, Niemcy, Hiszpanie, Francuzi. A Polacy? Polacy nie są w stanie zrobić żadnej porządnej gry, nie mówiąc już o zaawansowanym RPG. Czyżbyśmy mieli zacząć używać nowego hasła: „Polak NIE potrafi”? Co prawda, jak już pisałem, w firmie Mirage powstaje program Another War, ale to tylko wyjątek potwierdzający regułę.

Kacper Kieja

PS Jak można zauważyć w powyższym artykule nie zamieściłem żadnych informacji dotyczących MMORPG. Po pierwsze dlatego, że nie czuję się kompetentny, aby pisać o tym prawie zupełnie mi nie znanym gatunku. A po drugie z powodu małej popularności gier tego typu w Polsce. Nadal jest to, bowiem, zabawa dla mających za dużo wolnego czasu pasjonatów, którzy w dodatku nie narzekają na brak gotówki. Już nie mówię o kasie, ale czas jest (a przynajmniej być powinien!) w Polsce towarem deficytowym :)

RPG 2001 - Szczęśliwa Trzynastka

Być może pamiętacie jeszcze "chude" lata role-play? Czasy, kiedy rocznie ukazywała się jedna, góra dwie gry w tym gatunku. Wszystko jednak zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i w tej chwili wiele firm pracuje nad grami role-play.