Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 6 listopada 2009, 16:02

W to się grało - Baldur's Gate

Przy okazji premiery gry Dragon Age: Początek - najnowszego dzieła studia BioWare - warto przypomnieć sobie jego pierwszą produkcję z gatunku cRPG. Zapraszamy więc na wycieczkę w przeszłość do kultowego świata Wrót Baldura.

W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku komputerowe gry fabularne zaczęły przeżywać wyraźny kryzys. Winnych takiego stanu rzeczy należy szukać wśród deweloperów, którzy – zamiast męczyć się z trudnymi w produkcji erpegami – woleli inwestować swoje pieniądze w cieszące się ogromną popularnością gry akcji (np. pierwszoosobowe strzelaniny). Na szczęście wśród poszukujących okazji do łatwego zarobku wydawców znaleźli się i tacy, którzy na tworzeniu gier fabularnych oparli część swojej działalności i pod żadnym pozorem nie zamierzali z niej rezygnować. Jednym z nich była amerykańska firma Interplay, która w tamtym okresie dała światu kilka znakomitych tytułów z gatunku RPG - mianowicie Stonekeep (1995), Fallout (1997) i właśnie Baldur’s Gate.

Producent: BioWare Corporation

Wydawca: Interplay Productions

Data wydania: 30 listopada 1998

Platformy: PC, Macintosh

Odpowiedzialna za powstanie Baldur’s Gate firma BioWare nie była szerzej znana miłośnikom elektronicznej rozrywki. Co prawda Kanadyjczycy mieli już na swoim koncie jedną dużą produkcję – wydanego w 1996 roku futurystycznego FPS-a o nazwie Shattered Steel – ale w silnie obsadzonym przez konkurencję gatunku nie zdołała ona odnieść oszałamiającego sukcesu. Z grami akcji BioWare miało do czynienia w trakcie swojej działalności jeszcze raz w 2000 roku. Wówczas to studio przygotowywało sequel udanej strzelaniny MDK na pecety i Dreamcasta, a także jej konwersję na PlayStation 2, wydaną z podtytułem Armageddon. Resztę portfolio firmy wypełniają już wyłącznie gry RPG. Wrota Baldura były pierwszą z nich.

Po długim okresie wyczerpujących prac Baldur’s Gate trafił do amerykańskich sklepów 30 listopada 1998 roku i z miejsca został ciepło przyjęty zarówno przez krytyków, jak i samych graczy. Recenzenci nie szczędzili pochwał twórcom, podkreślając wyjątkowość produktu. Padały słowa o odrodzeniu całego gatunku i najlepszym erpegu w historii. W ślad za pozytywnymi komentarzami szły bardzo wysokie oceny: GameSpot dał 9.2 punktu na 10 możliwych, IGN 9.4 w takiej samej skali, a znany z bardzo surowych recenzji miesięcznik PC Gamer 94%. Dziś w zestawieniu serwisu Metacritic, uśredniającym noty otrzymywane na łamach branżowych czasopism i stron internetowych, Baldur’s Gate może pochwalić się oceną 91/100, co plasuje go w absolutnej czołówce pecetowych tytułów wszech czasów.

Gra dostępna jest w polskiej wersji językowej.W rolę narratora wcielił się Piotr Fronczewski.

Wrót Baldura nie mogło zabraknąć również nad Wisłą. Przygotowaniem polskiej edycji zajęła się firma CD Projekt i trzeba uczciwie przyznać, że podeszła do tego zadania niezwykle profesjonalnie. Przetłumaczono monstrualną ilość tekstu, a do nagrania kwestii mówionych zaangażowano znanych polskich aktorów, m.in. Piotra Fronczewskiego, Wiktora Zborowskiego, Gabrielę Kownacką, Jana Kobuszewskiego, Krzysztofa Kowalewskiego i Mariana Opanię. Michał Kiciński, współzałożyciel firmy CD Projekt, odpowiedzialny przy tym projekcie za marketing, wspomina to wydarzenie następująco:

„Wydanie Baldur’s Gate w Polsce było gigantycznym i ryzykownym przedsięwzięciem. Były to czasy, gdy premierowe hity sprzedawały się w ilościach 1-2 tys. sztuk. Chcąc przekonać firmę Interplay do zrobienia polskiej wersji językowej, zobowiązaliśmy się zapłacić z góry za licencję 3 tys. egzemplarzy. Obawialiśmy się, czy nie stracimy na tym interesie, jednak gra tak bardzo nam się podobała, że zdecydowaliśmy się zaryzykować. Prace rozpoczęliśmy w sierpniu [1998 roku – przyp. red.]. Była to największa lokalizacja robiona w Polsce, więc zebraliśmy sporą ekipę tłumaczy, redaktorów, korektorów i testerów – w sumie kilkadziesiąt osób. Przygotowanie polskiej edycji zajęło nam siedem miesięcy.”

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

Wrota Baldura

Wrota Baldura

W to się grało - Guild Wars. Wydanie z konkursem
W to się grało - Guild Wars. Wydanie z konkursem

Guild Wars wyszło w 2005 roku i pokazało, że warto stawiać na oryginalność. Produkcja MMO studia ArenaNet nie miała abonamentu i wyznaczała standardy tego, jak powinny wyglądać i działać gry sieciowe. W tym wydaniu cyklu konkurs z atrakcyjnymi nagrodami.

W to się grało - Wolfenstein 3D kończy dziś 20 lat!
W to się grało - Wolfenstein 3D kończy dziś 20 lat!

Pierwszy FPS z prawdziwego zdarzenia zadebiutował 5 maja 1992 roku, czyli dokładnie dwadzieścia lat temu. Przyglądamy się co miał do zaoferowania przebój firmy id Software, dzieło późniejszych twórców Dooma i Quake'a.

W to się grało - Diablo
W to się grało - Diablo

Na miesiąc przed premierą trzeciej gry z serii Diablo przypominamy jej pamiętny pierwowzór. Jak prezentowała się osada Tristram, gdy po raz pierwszy odwiedzaliśmy ją szesnaście lat temu?