Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 30 lipca 2009, 13:24

autor: Piotr Rusewicz

Komputer bardzo osobisty. Te złe gry i ta zła pornografia

Gry i filmy erotyczne na konsolach i pecetach stale budzą kontrowersje. Tymczasem wirtualna pornografia to doskonały przykład wielkiego konfliktu interesów.

Komputer bardzo osobisty

Rynek PC roi się od najróżniejszego rodzaju porno gierek. Pomijając wspominane już typowe flashówki czy strip-pokery oraz MMO sex-symulatory, znajdziemy całkiem sporo tytułów, które wręcz proszą się o zdjęcie z półek. Zgadnijcie, w jakim kraju się je głównie produkuje? Tak jest – w Japonii.

Należy wyjaśnić sobie parę rzeczy – granie na PC w Japonii nie jest popularne. Gry na PC są tam drogie, jednak kilka firm oraz gatunków zarabia na tym rynku całkiem sporo. Z powodu zakazu sprzedaży gier związanych z pornografią na popularniejszych konsolach te oczywiście przywędrowały na pecety, gdzie mają się nad wyraz dobrze. Producenci, których pozbawiono dochodowego rynku konsol, zapełnili tę lukę, przenosząc się z całym asortymentem na komputery.

Bardzo uogólniając, nurt japońskich gier porno można podzielić w zasadzie na dwie części: z jednej strony mamy delikatne pozycje łączące w sobie przygodówkę/dating sima ze scenami hentai. Czasami czysto erotycznymi, czasami naprawdę ostrymi, jednak zazwyczaj wynikającymi z głębokich relacji pomiędzy postaciami. Drugi nurt to już czysty hardcore – gwałty, pobicia, napastowanie seksualne, sado-maso itp.

Najbardziej rozpoznawalne na Zachodzie są tytuły firmy Illusion. W niesławnym RapeLay, powodzie powstania tego artykułu, wcielamy się w człowieka napastującego matkę oraz dwie siostry. Znaną pozycją stała się też seria Battle Raper, gdzie przeciwko sobie stają skąpo ubrane panie, które po walce lub w czasie niej... są gwałcone. Jeszcze inny przykład – Oppai Slider 2, która polega na obmacywaniu kobiet. Podobne tytuły można by wymieniać długo. Wcześniej produkowane nie tylko na komputery, lecz również na starsze konsole, a nawet GPS-y sprzedają się doskonale, nawet pomimo braku obecności w prasie czy na portalach branżowych.

Kolejna niewinna bohaterka, niekoniecznie niewinnej gry.

Poza oficjalnie sprzedawanymi pozycjami powstało wiele gier spod lady, w których możemy zabawiać się brutalnie z bohaterkami takich serii jak Final Fantasy (Tifa z „siódemki” jest obiektem dosłownie setek wideo gwałtów), Dead or Alive, Soul Calibur czy Street Fighter. Seksualność bohaterek, która przyciąga do tych pozycji, jak widać ma dwa wymiary. Z jednej strony – kusi wielu graczy, z drugiej – powoduje popyt na tego typu gry. Jednak rynek PC to nie jedyny tak związany z pornografią. Swoje gry mają również konsole.

Hentai w Twojej kieszeni

Sony, Microsoft i Nintendo nie są zwolennikami pornografii na swoich platformach. Tytuły porno pojawiały się w przeszłości, na rozmaitych, lecz zupełnie już zapomnianych sprzętach, ale żaden z obecnych trzech gigantów nie dopuścił do ich produkcji na swoje konsole. Porno burzyłoby wizerunek sprzętu, koncernu, zniechęciłoby sporo klientów i przede wszystkim – wywoływałoby skandale. Innymi słowy – takie gry nie są oficjalnie dopuszczane na konsolach tych firm. Jednak zawsze znajdzie się sposób. Nie ma co się rozpisywać o amatorskich porno gierkach na SNES-a, filmach na VCD odpalanych na PSX-a czy galeriach hentai na GBA. Skupmy się na nowszych maszynach Sony i Nintendo.

Po kilku nieudanych próbach podbicia rynku konsol stacjonarnych oraz zalewie pozycji nasyconych erotyzmem (na czele z Dead or Alive Xtreme Beach Volleyball, które swoją drogą w Japonii było dostępne tylko dla osób pełnoletnich) zmieniono lekko miejsce ataku. Konsole stacjonarne okazały się nie tylko nieprzystępne ze względu na zakazy producentów, lecz również nie były w stanie zaoferować niczego, czego nie posiadałby rynek PC. Co prawda, wielu graczy widzi spory potencjał w Wii, jednak konsola Nintendo jest sprzętem wybitnie prorodzinnym i skierowanym do młodszych użytkowników, dlatego nie ma szans na tego typu produkcje.

Stąd rynek porno na tapetę wziął przede wszystkim handheldy. Konsole przenośne to możliwość przenoszenia ze sobą pornografii w dyskretny, cyfrowy sposób. Biorąc pod uwagę choćby telefony komórkowe, sprzęt kieszonkowy nadaje się idealnie dla tego typu gier. PlayStation Portable i Nintendo DS to doskonałe miejsce do przetrzymywania gier hentai i filmów, więc producenci postanowili je udostępnić posiadaczom tych maszyn, choćby musieli omijać prawo. I oczywiście je ominęli. Faktem jest, że DS jest pod tym względem znacznie w tyle za PSP, które po prostu zalewane jest cyfrowymi uciechami.