Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 19 maja 2006, 17:47

autor: Mariusz Klamra

Atak azjatyckich MMO. E3 2006 - Sprawozdanie cz. 2

Tam, gdzie zabawa staje się biznesem, czyli: wojna na papierowe torby, tygrysy rządzą wirtualnymi światami, kto wygrywa duszę graczy i WoW w formacie XXXXL.

Atak azjatyckich MMO

O ile w poprzednich latach rynek zachodni MMO należał niepodzielnie do potentatów spod znaku największych światowych koncernów, zaś Azjaci obserwowali i uczyli się fachu na swoich lokalnych rynkach, to w tym roku czuć było wiatr zmian. Z czyśćca Kentia Hall (dla niewtajemniczonych – na E3 są 3 główne hale, prestiżowe South i West Hall oraz znajdujący się w kazamatach podziemi, zapomniany przez Boga i ludzi a nawet fanów i prasę Kentia Hall, gdzie na malutkich zazwyczaj stoiskach wystawiają się drobni sklepikarze, producenci dziwnych akcesoriów i początkujący producenci z przeważnie nikomu nieznanymi tytułami) przenieśli się do West Hall, prezentując nie pojedyncze tytuły, jak ich więksi bracia z zachodu, ale całe pakiety gier. NC Soft (Guild Wars, Auto Assault) przywiózł ich na targi 10, mało znany w Polsce Webzen (MU Online) 6 – i nie są to, jak podkreślali w rozmowach, ich wszystkie produkty, ale wybrane z oferty perełki, które mają największe szanse „zawalczyć” o serca i umysły zachodnich graczy. Istotne jest przy tym, iż zdają oni sobie sprawę, że gusta i preferencje zachodnich graczy różnią się, i to często dość znacznie, od ich kolegów z Azji. Prawdę tę boleśnie odczuli zachodni potentaci wprowadzający swe gry MMO na azjatyckie rynki, a ponieważ zależność działa w obie strony, azjatyccy producenci często w rozmowach używają terminu „kulturyzacja” gier, oznaczającego nie tylko tłumaczenie i lokalizację, ale również zmianę i dopasowanie treści, terminologii a nawet grafiki gry do preferencji zachodnich graczy.

Stoisko Webzena było jednym z najokazalszych na targach.

Drugą istotną, szczególnie dla niezbyt majętnych zwykle polskich graczy, nowinką jest odchodzenie w MMO od modelu abonamentowego. Większość krajów Azji jest zbyt uboga, aby wystarczająco wielu graczy stać było na płacenie wysokiego, comiesięcznego abonamentu, szczególnie przy tak ogromnej liczbie nowych tytułów. Stąd zmiana myślenia i tendencja do wprowadzania gier, w które można grać za darmo, gracz płaci zaś (ale nie musi tego robić) za pewne dodatkowe możliwości lub też wyjątkowe, unikalne przedmioty. Są to przy tym opłaty niewielkie, dokonywane zwykle za pomocą mikropłatności – na przykład popularnych również w Polsce SMS-ów. Co istotne, nie są to produkcje półamatorskie, z grafiką rodem z ubiegłego wieku, ale w pełni profesjonalne, wysokiej jakości tytuły.

Polska, prawie 40-milionowy rynek z szybko rozwijającą się infrastrukturą szerokopasmowego Internetu, jest dla tych tytułów ciekawym i perspektywicznym rynkiem – jak twierdziło kilku moich rozmówców możemy się spodziewać już wkrótce (choć raczej jeszcze nie w tym roku) pojawienia się u nas pierwszych gier tego typu. No cóż – trzymam kciuki. :-)

E3 2006 - Sprawozdanie cz. 1
E3 2006 - Sprawozdanie cz. 1

Tegoroczne targi zdominowały bądź tytuły zapowiedziane dawno temu, bądź odwlekane z roku na rok. Spójny obraz wtórności udanie zburzyła nowa konsola Nintendo – Wii.