Odświeżenie potrzebne od zaraz - remastery i remaki, na które czekamy

Spis treści

• Odświeżenie potrzebne od zaraz - remastery i remaki, na które czekamy
• Seria S.T.A.L.K.E.R.
• Need for Speed: Most Wanted (2005)
• The Elder Scrolls III: Morrowind
• Medal of Honor: Allied Assault
• Wiedźmin
• Call of Duty 2
• Seria Ishar
• Vampire: The Masquerade – Bloodlines
• Max Payne
• Legacy of Kain: Soul Reaver 1 + 2

Wydawanie poprawionych albo skonstruowanych od nowa wersji starych hitów to tradycja w branży gier komputerowych znana od dawna – wystarczy prześledzić losy kolejnych edycji takich dziadków jak Pac-Man czy Pong. Trend ten nasilił się w ostatnich kilkunastu latach, gdy producenci zwietrzyli okazję do zarobienia nieco grosza małym nakładem pracy. PlayStation 3 najpierw zalała fala kolekcji HD gier z poprzedniej konsoli Sony, z czasem zaś to produkcje dedykowane trzeciej konsoli stacjonarnej japońskiego giganta stały się dopełnieniem oferty tytułów wychodzących na jej następczynię. W erze PlayStation 5, mimo kompatybilności wstecznej oferowanej przez to urządzenie, nie zanosi na to, żeby nowe wersje starych hitów miały odejść w niepamięć.

Sytuacja na konkurencyjnych platformach wygląda podobnie – zarówno w przypadku Nintendo, jak i Microsoftu bez problemu można wskazać wydane w ostatnich latach reedycje wcześniejszych hitów. Nawet na komputerach osobistych, gdzie dzięki mnogości opcji graficznych tytuły mogą dłużej opierać się próbie czasu, pojawiają się świeże wersje starych gier – wystarczy wspomnieć chociażby polskiego Bulletstorma.

Akurat Bulletstorm: Full Clip Edition nie zapisał się złotymi zgłoskami w historii odświeżania gier – klasyka zasługuje na lepsze remastery czy remaki.

Gracze lubią narzekać na tę tendencję, zwłaszcza w odniesieniu do pozycji ograniczających zmiany do kosmetycznych, ale tak naprawdę chyba każdy ma przynajmniej kilka dzieł, które dobrze wspomina i których dostosowaną do dzisiejszych standardów wersję sprawdziłby z przyjemnością. Niniejsze zestawienie to właśnie taka lista życzeń, pełna hitów sprzed lat, w które bardzo chętnie zagralibyśmy jeszcze raz. Tytuły dobraliśmy w oparciu o głosy czytelników oraz redaktorów i współpracowników serwisu GRYOnline.pl.

Grand Theft Auto: San Andreas

W momencie debiutu San Andreas wyciskało wszystkie soki z PlayStation 2. Dziś grę odpalają telefony komórkowe.

Dyskusje nad najlepszą częścią GTA ery trójwymiarowej trwają od lat. Otwierająca cały okres „trójka” minimalnie przegrywa z konkurencją – z Vice City, które przede wszystkim zachwycało klimatem, oraz z San Andreas, sandboksem, którego skala i zawartość do dzisiaj potrafią imponować.

Inspirowany przez Kalifornię i Nevadę tytułowy stan San Andreas to trzy duże miasta, kilkanaście pomniejszych siedlisk, połacie terenów niezamieszkałych i tajemnicza baza wojskowa skrywająca niezwykłe tajemnice, których zbadanie kosztowało graczy wiele nerwów, ale też kończyło się wielką satysfakcją przy każdym sukcesie. Oprócz tego programiści z Rockstar North przygotowali sporo uatrakcyjnień sprawdzonej piaskownicowej formuły – przede wszystkim możliwość personalizacji i rozwoju głównego bohatera oraz pamiętne wojny gangów.

Teoretycznie stan San Andreas odwiedziliśmy też w Grand Theft Auto V, ale okolica uległa zbyt wielu zmianom, by pojawiło się wrażenie powrotu do dawno niewidzianych miejsc. No i przede wszystkim sama opowieść była zupełnie inna – choć ciężko coś zarzucić historii Michaela, Franklina i Trevora, to jednak bez „All we had to do was to follow the damn Train, CJ!” to już nie było to samo. Rockstar Games raczej nie zafunduje nam powrotu do przeszłości w formie ambitniejszej od zwykłego portu, póki co skupiając się głównie na dalszym rozwoju „piątki” oraz na pracach nad Grand Theft Auto 6. Ale pomarzyć zawsze można.

Odtworzenie San Andreas z grafiką z GTAV jest mało realne, niemniej fani o tym właśnie marzą.