autor: Amadeusz Cyganek
Klasyki na sterydach – fanowskie remaki kultowych gier
Gdzie deweloper nie może, tam modera pośle. Ta zasada sprawdza się często w przypadku gier, których oficjalnych remake’ów nie możemy się doczekać. Przyglądamy się najciekawszym fanowskim projektom odnawiającym klasyczne tytuły.
Spis treści
- Klasyki na sterydach – fanowskie remaki kultowych gier
- King’s Quest Enhanced Edition
- Brutal Doom
- Black Mesa
- GoldenEye Source
- OpenTTD (Transport Tycoon Deluxe)
- Deus Ex Revision
- Thief: The Dark Mod
- Baldur’s Gate Reloaded
- Keeper FX (Dungeon Keeper)
GoldenEye Source
Black Mesa to nie jedyny mod powstały na kanwie serii Half-Life – trzeba wspomnieć o jeszcze jednej, także bardzo popularnej modyfikacji, która łączy w sobie dwie klasyczne gry... i na dodatek kilka filmów. GoldenEye Source to bowiem tytuł pozwalający na rozgrywkę w trybie multiplayer, który przenosi plansze znane z gry GoldenEye 007, wydanej w 1997 roku na Nintendo 64, do świata Half-Life 2, wykorzystując również silnik Source.
Mapy w GoldenEye Source dzielą się na dwa typy. Pierwsza grupa to wiernie odtworzone poziomy, które mogliśmy spotkać w klasycznym GoldenEye 007. Z kolei drugi zestaw to plansze wzorowane na poszczególnych filmach z Jamesem Bondem w roli głównej (np. Casino Royale) oraz etapy z kampanii dla jednego gracza w oryginalnym tytule z Nintendo 64, które przemodelowano na potrzeby modułu sieciowego.
A w multi oprócz standardowych trybów rozgrywki, takich jak Capture the Key (wariacja na temat Capture the Flag) czy Deathmatch, znajdziemy m.in. Man of the Golden Gun, w którym najskuteczniejszą bronią jest tytułowy złoty pistolet, zabijający przeciwnika jednym trafieniem, czy You Only Live Twice, w którym każdy gracz dostaje możliwość odrodzenia się tylko dwa razy. A wszystko po to, byśmy po kolejnych potyczkach pozostali wstrząśnięci, a nie zmieszani.
To produkcja dla Ciebie, jeśli:
- lubisz pić gin zmieszany z likierem i wódką;
- obejrzałeś wszystkie filmy z Jamesem Bondem;
- nie chcesz oglądać w grze Izabelli Scorupco (i nie zobaczysz!).