autor: Amadeusz Cyganek
Brutal Doom. Klasyki na sterydach – fanowskie remake’i gier
Gdzie deweloper nie może, tam modera pośle. Ta zasada sprawdza się często w przypadku gier, których oficjalnych remake’ów nie możemy się doczekać. Przyglądamy się najciekawszym fanowskim projektom odnawiającym klasyczne tytuły.
Brutal Doom
Takiej gry jak Doom chyba nie trzeba nikomu przedstawiać – ojciec pierwszoosobowych shooterów cieszy się po dziś dzień ogromną estymą i choć rozwiązania zastosowane w tej produkcji są już mocno przestarzałe, jest to tytuł po prostu kultowy. Mimo tych wszystkich pięknych słów, zważywszy na fakt, że od premiery Dooma minęło już ponad 20 lat, w tę klasykę z dzisiejszej perspektywy gra się zwyczajnie ciężko.
Przywrócenie królowi należnej mu glorii i chwały jest jednak możliwe nawet po kilku epokach w branży gier wideo. Posłużyło temu stworzenie Brutal Dooma, bodaj najlepszej fanowskiej modyfikacji do tej produkcji, która nie tylko pozwala cieszyć się owym ikonicznym tytułem po kilkudziesięciu latach od premiery, ale także dorzuca sporo fajnych rozwiązań, odnoszących się do czegoś więcej niż tylko warstwa techniczna.
Brutal Doom to przede wszystkim gra, jak sama nazwa wskazuje, znacznie bardziej brutalna od oryginału – trup ściele się tutaj gęsto, krew zalewa praktycznie cały ekran, a po skończonej eksterminacji możemy pozdrowić każdego przeciwnika... popularnym gestem z użyciem środkowego palca. Nie zabrakło tu także implementacji headshotów, zrealizowanego bardzo płynnie rozglądania się na wszystkie strony czy też niezwykle skutecznych kopniaków z wyskoku, siejących olbrzymie spustoszenie. To po prostu czysta rozpierducha w klasycznej odsłonie!
To gra dla Ciebie, jeśli:
- lubisz krew, KREW, KREW!!!
- często prostujesz środkowy palec;
- kopniak z wyskoku to główny element Twojej samoobrony.
