futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Technologie 26 grudnia 2016, 12:00

Wirtualna rzeczywistość. Co przyniósł ten rok w wojnie konsolowych gigantów

Rok 2016 to kolejny rok w prowadzonej przez duże korporacje wojny konsol. Jak zaprezentowały się firmy Nintendo, Sony i Microsoft?

Wirtualna rzeczywistość

Półtora roku temu Microsoft zaprezentował technologię Hololens, która póki co oferowana jest za horrendalną jak na kieszeń zwykłego Kowalskiego kwotę dwunastu tysięcy złotych (w przeliczeniu) amerykańskim podmiotom gospodarczym. Z grami jak na razie ma ona niewiele wspólnego. Amerykanie przespali moment, w którym każda większa elektroniczna firma postanowiła uszczknąć coś dla siebie z rzeczywistości wirtualnej.

PlayStation VR daje niesamowite poczucie skali.

Udało się za to Sony. Premiera PlayStation VR miała miejsce w październiku, a towarzyszyło jej ponad trzydzieści różnorodnych tytułów. Japońskie gogle dostępne są w przystępnej cenie jak na wciąż raczkującą technologię niepozbawioną wielu przypadłości wieku dziecięcego i ograniczoną przez nadal zbyt mało wydajny sprzęt. Przewidywano, że do końca tego roku nabywców znajdzie 2,6 miliona urządzeń, ale analitycy koncernu chyba nieco się przeliczyli z mocami nabywczymi klientów. Przedstawiony pod koniec listopada raport zweryfikował tę liczbę do 750 tysięcy, czego raczej sukcesem nazwać nie można. Niemniej stan faktyczny poznamy zapewne dopiero za kilka miesięcy.

Istnieje teoria, według której Sony, nie nadążając z produkcją PS VR, celowo utrzymuje niską podaż, sprawiając przy tym wrażenie, iż mamy do czynienia z towarem luksusowym, wykupywanym natychmiast, gdy tylko pojawi się na sklepowych półkach. Abstrahując od tych informacji, przyszły rok może okazać się mało atrakcyjny dla fanów VR. Zapowiedzi nowych gier brak, a te obecne nie będą w stanie zbyt długo podtrzymać zainteresowania wirtualnym światem.

Co nas czeka w 2017 roku?

Czy w 2017 roku czekają nas istotne zmiany? Zapewne tak. Wiemy już, że nastąpi debiut dwóch nowych konsol. Entuzjazm, z jakim gracze przyjęli zapowiedź Nintendo Switch, może sprawić, że przynajmniej na jakiś czas Nintendo dołączy do pędzącego peletonu. Najświeższe informacje dotyczące technologii nowego urządzenia koncernu z Kioto raczej nie dają Switchowi szans na bezpośrednią rywalizację z konkurencją, jednak jeśli dwunastego stycznia na zapowiedzianym wcześniej evencie firma przedstawi nie tylko samą konsolę, ale także line-up towarzyszących jej premierze interesujących produkcji, może to otworzyć szerzej portfele zaaferowanych klientów.

Nowy Paper Mario nie okazał się wielkim hitem, ale to nie znaczy, że nie oferuje kilkunastu godzin wyśmienitej zabawy na Wii U.

Nintendo ma mocno sprecyzowane plany na przyszłość. Microsoft, który ma zaprezentować Xboksa Scorpio, jest bardziej tajemniczy i poza tym, że konsola zadebiutuje pod koniec przyszłego roku i będzie posiadać moc równą sześciu teraflopom, nie wiemy kompletnie nic. Być może ciężka zasłona skrywająca przyszłość marki zostanie nieco uniesiona podczas najbliższego E3 lub na zorganizowanej wcześniej specjalnej imprezie.

Sony postanowiło uprzedzić konkurencję i już w tym roku postawiło wszystko na jedną kartę. Premiery PlayStation VR, nowego, smuklejszego modelu PlayStation 4 oraz PlayStation 4 Pro wymagały ogromnego zaangażowania wszelkich sił i środków, wobec czego trudno oczekiwać, by w 2017 roku firma z Tokio miała zaskoczyć nas czymś spektakularnym. Będzie raczej po prostu spijać śmietankę i pilnie obserwować poczynania konkurentów. Choć kto wie, co dzieje się w jej tajnych laboratoriach...

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej