10 hardkorowych gier RPG – na tych erpegach połamiesz sobie zęby

Spis treści

• 10 hardkorowych gier RPG – na tych erpegach połamiesz sobie zęby
• Darkest Dungeon – podróż w otchłań szaleństwa
• Serpent in the Staglands – godny spadkobierca kultowego Darklands
• Legend of Grimrock II – dungeon crawler dla koneserów
• Avadon 2: The Corruption – dla lubiących nieliniowe kampanie
• Seria Demon’s i Dark Souls – przebijanie muru głową
• Wayward Souls – mobilne Dark Souls
• Age of Decadence – zaskakujący spadkobierca pierwszego Fallouta
• Stranger of Sword City – japońskie podejście do dungeon crawlerów
• Shin Megami Tensei IV – upokarzanie graczy
• Dragon’s Dogma: Dark Arisen – wyśmienite RPG i równie dobra konwersja na PC

Dragon’s Dogma: Dark Arisen – wyśmienite RPG i równie dobra konwersja na PC

Na koniec chcemy polecić grę Dragon’s Dogma: Dark Arisen, czyli zestaw zwierający Dragon’s Dogmę z 2012 roku oraz dodatek Dark Arisen. Rozszerzenie to nigdy nie ukazało się w samodzielnej formie – zamiast tego weszło rok później w skład ulepszonej edycji wersji podstawowej. Produkcją przez wiele lat mogli cieszyć się wyłącznie gracze konsolowi, ale w styczniu tego roku wreszcie doczekaliśmy się wydania pecetowego. W tym przypadku twórcy odwalili kawał dobrej roboty, przenosząc swoje dzieło na PC. Przerobili system sterowania, poprawili grafikę, umożliwi zabawę w 4K, a do tego całość jest bardzo dobrze zoptymalizowana i stabilna.

Podobnie jak Dark Souls gra Dragon’s Dogma: Dark Arisen to RPG akcji, ale podobieństwa między obiema markami są powierzchowne i w rzeczywistości firma Capcom poszła w mocno odmiennym kierunku. Obie produkcje zawierają zręcznościowy system walki, jednak w serii autorstwa From Software liczy się cierpliwość i ostrożność, a starcia mają stosunkowo powolny przebieg. W przypadku Dragon’s Dogmy autorzy postawili na znacznie szybsze i bardzie efektowne potyczki. W rezultacie wyszło im coś innego, ale jednocześnie równie dobrego. Mechanika pojedynków okazuje się tak miodna, że można się nią bawić niemalże bez końca – jest to zdecydowanie jeden z najlepszych zręcznościowych systemów walki na rynku.

To, że system starć nie wymaga aż takiej ostrożności jak w Dark Souls, nie oznacza wcale, że jest łatwo. Przeciwnie – gra jest trudna i każda chwila nieuwagi może okazać się tragiczna w skutkach. Dzieje się tak pomimo wyśmienitej sztucznej inteligencji innych członków drużyny, którzy znakomicie radzą sobie sami na polu bitwy.

Dragon’s Dogma: Dark Arisen nie zachwyca fabułą, a świat to oklepana kalka standardowych realiów fantasy. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, bo w tytuł ten gra się dla samej rozgrywki, a ta jest doskonała, poczynając od walki, poprzez rozwój postaci, po bogactwo przedmiotów i dopracowany endgame. Zalety te wystarczają w zupełności, by przymknąć oko na inne problemy.