Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 23 grudnia 2014, 14:00

Double Fine czy Double Fail? Potknięcia Kickstartera i Early Access w jednym miejscu

Tim Schafer to świetny PR-owiec, facet, który potrafi za sobą pociągnąć tłumy. W tym roku popularność jego projektów okazała się być mieczem obusiecznym. Najpierw był chwalony, później besztany. Co się stało w 2014 roku?

Chociaż serwis Kickstarter zadebiutował już w 2009 roku, to wielu graczy po raz pierwszy usłyszało o nim dopiero w lutym 2012, kiedy to projekt o roboczym tytule Double Fine Adventure w ciągu 24 godzin zebrał od użytkowników – bagatela - milion dolarów. Przebicie magicznej bariery 6 zer na stworzenie nowej gry przygodowej twórcy klasycznego Grim Fandango okazało się być znaczącym wydarzeniem dla branży elektronicznej. Zbiórki społecznościowe stały się alternatywną drogą dla fundowania ryzykownych projektów, z której korzystać postanowili zarówno debiutanci, jak i legendarni twórcy gier komputerowych. Niemal równocześnie, wraz z popularnością crowdfundingu rosło także znaczenie Early Access, czyli funkcji udostępniania przez twórców wczesnych wersji gry, na długo przed ich ostateczną premierą. Fanom pozwala to na bieżąco wyrażać opinię i tym samym wpływać na wprowadzanie zmian i poprawek do rozgrywki.

Obie usługi, odkąd zyskały tak dużą popularność, wzbudzały szereg wątpliwości. W zarzutach najczęściej padał argument, że gracze płacą jedynie za obietnice, nie zaś gotowy produkt. Ten może, ale wcale nie musi być, tak dobry jak w roztaczanych przez jego autorów wizjach, ale przede wszystkim nikt nie daje gwarancji, że twórcy w ogóle zdołają projekt doprowadzić do końca. Chociaż porażki i potknięcia kolejnych twórców nie gasiły popularności ani Kickstartera, ani Early Access, to ostatnio gracze częściej dostają powody do powątpiewania w te usługi. Duża w tym zasługa właśnie Double Fine Productions, czyli zespołu, od którego „wszystko się zaczęło”.

Specyficzny humor pierwszych odsłon Monkey Island to w dużej mierze zasługa Tima Schafera. - 2014-12-22
Specyficzny humor pierwszych odsłon Monkey Island to w dużej mierze zasługa Tima Schafera.

Niepewne początki

Double Fine założone zostało w 2000 roku przez Tima Schafera, który wcześniej przez ponad dekadę pracował w LucasArts przy takich klasykach jak dwie pierwsze części Monkey Island, Day of the Tentacle oraz Grim Fandango. Z napisów końcowych Star Wars Episode I: Racer oraz Star Wars: Shadows of the Empire możemy dowiedzieć się, że zawdzięczamy mu również to, że „nigdy nie próbował czynnie sabotować tych projektów”. Pierwsze dwie gry stworzone pod własną banderą, Psychonauts i Brütal Legend, okazały się dobrymi tytułami, nie sprzedały się niestety tak dobrze, by zadowolić wydawców, stawiając przyszłość firmy pod znakiem zapytania.

Staramy się pracować poza "systemem", dzięki czemu naszym ostatecznym przełożonym nie jest granica naszego portfela, ale kreatywna spójność naszej pracy.

Tim Schafer na oficjalnym forum Double Fine. 13 czerwca 2013.

Problemy w zespole zaczęły się jeszcze w trakcie prac nad Brütal Legend, kiedy to niespodziewanie amerykańskie studio straciło wydawcę. Aby podbić morale swoich pracowników, Schafer postanowił zorganizować „Amnesia Fortnight”. Na dwa tygodnie Double Fine zostało podzielone na cztery mniejsze zespoły, którym nakazano zapomnieć o aktualnym projekcie i spróbować stworzyć prototyp czegoś nowego, co następnie zostanie ocenione przez pozostałe grupy. Nietypowy pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę – wszystkie prototypy nie tylko poprawiły samopoczucie pracowników, ale po skończeniu prac nad Brütal Legend stały się podstawą do kolejnych tytułów studia, które w większości okazywały się finansowymi i artystycznymi sukcesami. Od tego czasu „amnezje” stały się regularnym zjawiskiem w Double Fine i to im zawdzięczamy między innymi Costume Quest, Stacking czy Spacebase DF-9, samo studio zaś znalazło swoje modus operandi i zabezpieczyło swoją przyszłość.

Brütal Legend 2 zostało skasowane, ale nadzieja fanów metalu nigdy nie umiera. - 2014-12-22
Brütal Legend 2 zostało skasowane, ale nadzieja fanów metalu nigdy nie umiera.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

Smutny przypadek World War 3. Early Access to szansa dla mniejszych studiów, czy rak toczący branżę?
Smutny przypadek World War 3. Early Access to szansa dla mniejszych studiów, czy rak toczący branżę?

Program Early Access ma już ponad pięć lat i przez ten czas pozostaje nieustającym źródłem kontrowersji. Najnowszą jest polska premiera World War 3, na którą, czekały tysiące graczy na całym świecie i która wielu z nich wyprowadziła z równowagi.

Koniec wiecznego wczesnego dostępu nastąpi w 2018 roku?
Koniec wiecznego wczesnego dostępu nastąpi w 2018 roku?

Rust, The Forest, H1Z1, DayZ – przez ostatnie lata wielu graczy doszło do wniosku, że tytuły te nigdy nie zostaną ukończone. Tymczasem 2018 rok udowadnia, że lepiej nigdy nie mówić „nigdy”.

Dinozaury wczesnego dostępu – 10 najstarszych gier w Steam Early Access
Dinozaury wczesnego dostępu – 10 najstarszych gier w Steam Early Access

Early Access nie cieszy się zbyt dobrą renomą wśród graczy – jest to „zasługa” głównie tych gier, które powstają w nieskończoność, nadużywając cierpliwości użytkowników Steama. Postanowiliśmy przyjrzeć się najstarszym rezydentom wczesnego dostępu.