Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 18 marca 2016, 12:33

autor: Adrian Werner

Aralon: Sword and Shadow - godny szacunku krewny pecetowych przebojów (najlepsze mobilne RPG #14)

W kolejnym odcinku naszej serii omawiającej stare, ale jare mobilne gry role-playing przypominamy Aralon: Sword and Shadow, czyli produkcję, która podjęła udaną próbę odtworzenia na ekranach dotykowych esencji współczesnych pecetowych RPG-ów z dużymi otwartymi światami.

W kolejnym odcinku naszego cyklu polecającego stare, ale wciąż godne uwagi mobilne RPG-i chcemy przypomnieć grę Aralon: Sword and Shadow, która była jedną z pierwszych udanych prób przeniesienia na ekrany dotykowe rozwiązań z pecetowych produkcji tego typu.

Akcja gry toczy się w dosyć standardowej krainie fantasy – w tytułowym królestwie Aralon. Staje ono oczywiście na krawędzi zagłady z powodu knowań zdrajców kryjących się pośród sług monarchii. My wcielamy się w potomka zamordowanego kapitana straży królewskiej, a los obsadza nas w roli ostatniej szansy na ocalanie całej nacji przed tyranami pragnącymi przejąć władzę. Scenariusz jest prosty, ale nie przeszkadza to w zabawie, gdyż gra stawia raczej na swobodę eksploracji i wypełniania zadań zamiast na liniową historię.

Rozpoczynając rozgrywkę musimy wykreować postać. Do wyboru są trzy rasy – ludzie, elfy oraz trolle, potem decydujemy o płci, a na końcu wskazujemy jedną z pięciu klas – łotrzyka, wojownika, paladyna, zwiadowcę lub maga. Następnie wyruszamy w świat szukać przygód i chwały. Wydarzenia obserwujemy z kamery umieszczonej za plecami postaci lub z perspektywy pierwszoosobowej. Eksplorowany świat jest w pełni trójwymiarowy i imponuje rozmiarami oraz stopniem swojej otwartości, a poza głównym wątkiem na ukończenie czeka zatrzęsienie opcjonalnych zadań pobocznych.

System walki jest mocno zręcznościowy, wymuszając ręczne wyprowadzanie każdego ataku, bloku i uniku, tak, że końcowy rezultat starć zależy w równym stopniu od statystyk postaci, jak i refleksu gracza. Oczywiście nie zabrakło rozbudowanej mechaniki rozwoju bohatera, w ramach której każda klasa posiada odrębne drzewko umiejętności.

Autorzy włożyli dużo pracy w odtworzenie jak największej ilości elementów z pecetowych gier RPG. Przeciwnicy w świecie dzielą się na frakcje, a nasze działania wpływają na układ sił miedzy nimi. Gracz może zbierać zioła, warzyć eliksiry, konstruować uzbrojenie, łowić ryby, rozpalać ogniska oraz korzystać z ośmiu typów wierzchowców, od koni aż po smoki. Istnieje także opcja zatrudniania najemników wspomagających nas podczas najtrudniejszych misji. Gra ukazała się w 2010 roku i oczywiście pod względem graficznym mocno się zestarzała. Niedostatki oprawy nadrabia jednak obszerną zawartością i dopracowanymi mechanizmami zabawy. Kilka miesięcy temu na rynek trafiła kontynuacja, zatytułowana Aralon: Forge and Flame, ale pierwowzór wciąż jest godzien uwagi, zwłaszcza, że oferuje znacznie większą swobodę niż druga część cyklu.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej