Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 7 sierpnia 2015, 13:10

autor: Adrian Werner

Najlepsze mobilne gry lipca (m.in. This War of Mine, Warhammer 40,000: Deathwatch i Divide by Sheep)

Omawiamy najlepsze gry mobilne siódmego miesiąca tego roku. Wśród polecanych pozycji znalazły się takie produkcje jak Spacecom, The Long Siege, Angry Birds 2, Don't Starve: Pocket Edition, This War of Mine, Divide by Sheep oraz Warhammer 40,000: Deathwatch.

Witajcie w kolejnym przeglądzie najlepszych mobilnych gier minionego miesiąca. Nasze zestawienie obejmuje produkcje wydane zarówno na iOS-a, jak i na Androida, te na modelu free-to-play jak i premium, więc mamy nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie.

 

Alphabear

Zaczynamy od Alphabear, czyli projektu autorów wyśmienitej gry logicznej Triple Town. Najnowsze dzieło zespołu pod wieloma względami nawiązuje do starszego przeboju. Zadaniem gracza jest tworzenie słów poprzez składanie ich z liter narysowanych na klockach. Usunięte litery zastępowane są przez niedźwiedzie, a jeśli dwa okazy stoją na przylegających do siebie polach to łącza się w jednego większego misia. W sumie cała rozgrywka polega na wyhodowaniu jak największego niedźwiadka. Gra jest prosta do opanowania, ale poziom trudności szybko rośnie i sukcesy błyskawicznie zaczynają wymagać sporej pomysłowości. Dodatkową atrakcją jest pięknie wykonana oprawa audiowizualna.

  

Spacecom

W lipcu na Androida zawitała także wreszcie gra Spacecom, czyli produkcja polskiego studia Flow Combine. Tytuł bierze elementy wielkich kosmicznych strategii 4X i upraszcza je tak, aby wszystko można było rozegrać w krótkich meczach multiplayer. W trakcie zabawy walczymy o systemy planetarne, zapewniające surowce potrzebne do budowy armad statków. Rywalizacja z innymi ludźmi daje masę radości, ale i samotna rozgrywka potrafi dostarczyć dużo satysfakcji. Do tego autorom bardzo dobrze wyszło przeniesienie interfejsu na ekrany dotykowe.

The Long Siege

Warto także zwrócić uwagę na The Long Siege. Ostatnio mieliśmy prawdziwy zalew hybryd match-3 i gier RPG, ale już mieszanie match-3 z RTS-em zdarza się bardzo rzadko, a dokładnie to robi The Long Siege. Zabawa sprowadza się do rozgrywania oblężeń, w których czasem jesteśmy stroną broniącą się, a innym razem atakującą. Tworzenie kombinacji minimum trzech obiektów tego samego typu powoduje przywołanie na pole bitewne określone oddziału, który następnie automatycznie rozpoczyna atakowanie wroga. Musimy więc grać tak, aby generować najbardziej przydatne w danym momencie jednostki, a jednocześnie robić to w odpowiednio szybkim tempie.

Angry Birds 2

W lipcu zadebiutowała również gra Angry Birds 2, czyli najnowsza odsłona niezwykle popularnego cyklu studia Rovio. Była to zdecydowanie największa premiera lipca – w ciągu trzech dni aplikację pobrało 10 mln osób. Produkcja powraca do klasycznych rozwiązań serii, dodając jedynie kilka nowych typów ptaków, wieloetapowe poziomy oraz starcia z bossami. Całość jest wspaniale dopracowana i zachwyca oprawą graficzną. Wadą jest natomiast zbyt agresywny system mikropłatności, ale nie jest ona tyle zły, aby mógł zepsuć całą zabawę.

Don't Starve: Pocket Edition

Z kolei na iPada w lipcu trafiła wreszcie gra Don't Starve: Pocket Edition, czyli mobilna edycja jednego z najlepszych survivalowych sandboksów ostatnich lat. Tak jak w pierwowzorze naszym zadaniem jest głównie przetrwanie w niegościnnym świecie, co jest niezwykle trudne. Zwłaszcza, że autorzy od razu zaimplementowali dodatek Rise of Giants, który dodaje m.in. mechanikę przemokniętych ubrań. Gra jest bezwzględna, pełna czarnego humoru, ale jednocześnie niezwykle rozbudowana. W porównaniu z wydaniem pecetowym nie wycięto praktycznie nic. Jedyną wadą jest fakt, że nie ma planów opracowania mobilnej wersji kooperacyjnego dodatku Don’t Starve Together. Za to Pocket Edition jest znacznie tańsze niż ta sama zawartość na PC.

This War of Mine

Lipiec był także miesiącem premiery This War of Mine, czyli jednej z najlepszych polskich gier ostatnich lat. Gra symuluje ciężki żywot ludności cywilnej w mieście ogarniętym wojną. Musimy m.in. gromadzić żywność, szukać leków, rozbudowywać kryjówkę oraz przede wszystkim unikać kontaktu z żołnierzami. Produkcja świetnie oddaje koszmar wojny. Atmosfera jest ciężka, a przebieg rozgrywki smutny i często musimy godzić się na poświęcenie pojedynczych ludzi w celu ocalenia reszty grupy. Dodatkową atrakcją są losowo generowane misje, dzięki czemu za każdym razem czekają na nas nowe wyzwania. Konwersja udała się doskonale i w opinii niektórych jest nawet lepsza niż pecetowy pierwowzór.

Divide by Sheep

Warto także zainteresować się uroczo makabryczną grą logiczną Divide by Sheep. Zadaniem gracza jest ratowanie owiec, którym zagraża potop wywołany przez kostuchę. W tym celu przerzucamy zwierzęta między kolejnymi wysepkami. Wszystkim rządzi matematyka, zmuszając nas do przenoszenia odpowiedniej liczby podopiecznych na bezpieczne platformy. Zabawę dodatkowo utrudniają pułapki oraz liczni wrogowie, wśród których znajdziemy m.in. powodzian, wilki, a nawet potwora morskiego. Wszystko to ukazane jest w atrakcyjnej kreskówkowej oprawie graficznej, z którą świetnie kontrastują bardzo brutalne animacje śmierci owiec.

Warhammer 40,000: Deathwatch

Ostatnią lipcową produkcja, którą chcemy Wam polecić jest Warhammer 40,000: Deathwatch. To turowa strategia od studia Rodeo Games, czyli zespołu odpowiedzialnego za wyśmienite Warhammer Quest. W grze przenosimy się do mrocznej wizji przyszłości wykreowanej przez firmę Games Workshop i obejmujemy dowództwo nad oddziałem Kosmicznych Marine próbujących odeprzeć inwazję rasy Tyranidów. Walki toczą się w turach, a system ten oferuje masę taktycznej swobody. Dodatkowej głębi dodaje rozgrywce rozbudowana mechanika rozwoju postaci oraz zatrzęsienie ekwipunku do zdobycia. W połączeniu z bogatą zawartością i piękną grafiką sprawia to, że Warhammer 40,000: Deathwatch jest pozycją obowiązkową dla fanów gatunku. Ponadto stanowi doskonałą odtrutkę na kiepskie gry korzystające z tej licencji, których ostatni ukazało się całkiem sporo.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej