Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 19 grudnia 2014, 12:48

autor: Asmodeusz

Rzut okiem na Total War Battles: Kingdom – mobilny symulator księstwa od twórców Shoguna

Niedawno ruszyły zapisy do zamkniętej bety Total War Battles: Kingdom – duchowego spadkobiercy Total War Battles: Shogun. Niecały tydzień temu mieliśmy możliwość zagrać we wczesną wersję gry. Nasze wrażenia oraz nieco dokładniejszy opis rozgrywki znajduje się poniżej.

Niedawno ruszyły zapisy do zamkniętej bety Total War Battles: Kingdom – duchowego spadkobiercy Total War Battles: Shogun. Niecały tydzień temu mieliśmy możliwość zagrać we wczesną wersję gry, więc postanowiliśmy podzielić się naszymi wrażeniami.

Total War Battles: Kingdom będzie strategiczną grą sieciową dostępną na tablety (iOS oraz Android) jak również na PC. Podstawowe założenia są bardzo proste: zbieramy surowce, rozbudowujemy własne księstwo, tworzymy armię i toczymy starcia przeciwko sztucznej inteligencji oraz żywym graczom. Nasze włości przechowywane są w chmurze na (aktualnie) jednym z czterech serwerów, dzięki czemu możemy powrócić do gry w dowolnym momencie korzystając z leżącej pod ręką platformy (gracze mobilni będą mogli bez problemu zmierzyć się z właścicielami komputerów).

Najwięcej czasu spędzimy w części strategicznej gry, zarządzając naszym księstwem. Pierwszym krokiem jest klasyczne zbieranie minerałów: klik, pojawia się pasek postępu, po kilku minutach otrzymujemy produkt. W ten sposób zbieramy drewno, kamień i żywność, które następnie wykorzystujemy do postawienia kolejnych budowli takich jak domostwa, koszary, farmy, młyny czy kościoły. Warto tutaj wspomnieć, że produkcja żywności zależy od nawodnienia gruntów ornych. Na szczęście gra umożliwia nam zmianę rzeźby terenu (jego podnoszenie czy obniżanie) – wystarczy wykopać koryto rzeki, połączyć je ze pobliskim jeziorem i gotowe. Czy zmiana rzeźby terenu będzie miała jakieś inne znaczenie w przyszłości? Tego niestety nie wiemy.

Żołnierzy tradycyjnie rekrutujemy w koszarach. Do dyspozycji otrzymaliśmy piechotę, strzelców i kawalerię w kilku odmianach, a każda z nich posiada inne mocne i słabe strony. Poszczególne oddziały można ulepszać (broń, pancerze); zdobywają one również doświadczenie w walce, które można wykorzystać w celu podniesienia statystyk wojaków. Oprócz tego, budując kościół można uzyskać dostęp do relikwii – przedmiotów pozwalających skorzystać z bardzo silnych zdolności specjalnych.

Nasza armia składa się maksymalnie z dziewięciu oddziałów ustawionych w trzech kolumnach liczących po trzy rzędy. Jako, że walka to typowe papier-kamień-nożyce, konieczne jest żonglowanie jednostkami w taki sposób, aby zawsze stać naprzeciw wrażliwego na nasz atak przeciwnika: ustawiać włóczników naprzeciw kawalerii czy miecznikami atakować pikinierów. Oprócz tego możemy zwiększyć skuteczność szarży (kliknięcie na ekran w odpowiednim momencie) i korzystać ze umiejętności specjalnych oddziałów oraz relikwii. Te ostatnie dają olbrzymie bonusy naszym oddziałom. Przykładowo, aktywacja jednego z przedmiotów powoduje, że nasi strzelcy nie będą ranili sojuszników walczących w zwarciu, pozwalając na rozstrzelanie wroga bez strat własnych.

Starcia są ostatecznym celem gry. Czy to powiększenie naszego księstwa, zdobycie złota (waluty premium) czy też pokonanie innych graczy – wszystko odbywa się na polu walki. Możemy atakować zarówno sztuczną inteligencję (różnego rodzaju wieże strażnicze czy podczas wykonywania misji) jak i wziąć udział w masowych starciach pomiędzy różnymi frakcjami. Warto tu odnotować, że walka z innymi graczami wymaga zgody obu stron. W Total War: Kingdom nie zostaniemy zaatakowani, jeśli nie uprzednio nie zgodzimy się na to. Z tego też powodu gra wydaje się przystępniejsza dla graczy, którzy nie mają na tyle czasu, aby spędzać z nią po kilka godzin dziennie.

Czy warto spróbować? Jak zawsze – jako, że gra będzie darmowa można śmiało zobaczyć. A nuż pogramy dłużej.