Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 18 sierpnia 2010, 08:58

autor: Adrian Werner

Wielkie zamieszanie wokoło rejestracji nazwy DotA

Kilka dni temu studio Valve Software wystąpiło o zarejestrowanie znaku handlowego DOTA, wywołało to jednak spore kontrowersje. Najnowszy rozdział w całej awanturze dopisali twórcy League of Legends, którzy w odpowiedzi na ruch twórców serii Half-Life sami wystąpili o rejestrację nazwy Defense of the Ancients.

Kilka dni temu studio Valve Software wystąpiło o zarejestrowanie znaku handlowego DOTA, wywołało to jednak spore kontrowersje. Najnowszy rozdział w całej awanturze dopisali autorzy League of Legends, którzy w odpowiedzi na ruch twórców serii Half-Life sami wystąpili z kolei o rejestrację nazwy Defense of the Ancients.

 

Wielkie zamieszanie wokoło rejestracji nazwy DotA - ilustracja #1

Defense of the Ancients

 

Zacznijmy jednak od początku, czyli od niezwykle popularnego moda do Warcraft III zatytułowanego Defense of the Ancients. Jest to rozległy projekt, którego obecna postać miała wielu ojców i waśnie między nimi są przyczyną obecnego zamieszania. Od 2005 roku rozwijaniem modyfikacji zajmował się głównie deweloper ukrywający się pod pseudonimem IceFrog. W październiku zeszłego roku świat obiegła wiadomość, że został on zatrudniony przez Valve Software i to od razu na stanowisku szefa własnego zespołu produkcyjnego. Współpraca rozwijała się dobrze i obiecano fanom, że już wkrótce ujawnione zostaną jej pierwsze owoce.

Oczywistym było, że najprawdopodobniej szykowana jest nowa gra oparta na założeniach słynnego moda. Spekulacje wzmocnił tylko niedawny wpis na twitterze, jakiego dokonał Jon St. John (aktor znany głównie z podkładania głosu Duke Nukemowi). Stwierdził on, że właśnie wrócił z nagrywania kwestii do nowej gry Valve zatytułowanej DotA. Problemy pojawiły się dwa dni później, gdy studio to wystąpiło o rejestrację nazwy DOTA.

 

Wielkie zamieszanie wokoło rejestracji nazwy DotA - ilustracja #2

Mod Defense of the Ancients w akcji

 

Swoje głośne niezadowolenia z takiego obrotu sprawy wyraziło szybko studio Riot Games. Założycielami tej firmy są Steve Feak oraz Steve Mescon (znani pod pseudonimami Guinsoo oraz Pendragon), którzy pracowali nad Defense of the Ancients przed przekazaniem całego projektu IceFrogowi. Obecnie rozwijają oni własną komercyjną grę zatytułowaną League of Legends, która pełnymi garściami czerpie z rozwiązań oryginalnego moda. W wywiadzie dla serwisu PC Gamer wyrazili się bardzo krytycznie o działaniach Valve. Stwierdzili, że Defense of the Ancients jest dobrem wspólnym całej społeczności fanów i niedopuszczalne jest, aby prawa do niego zawłaszczyła sobie jedna firma. Oczywiście nie pierwszy raz twórcy Half-Life zatrudniają twórców modów i przerabiają ich prace na własny projekt. Tak było z Team Fortress, Counter-Strike, Day of Defeat czy niedawnym Alien Swarm. Różnica polega na tym, że DotA tworzona była przez wielu ludzi, a nie tylko IceFroga.

Dlatego Riot Games postanowiło wystąpić o zarejestrowanie nazwy Defense of the Ancients . Jeśli wniosek zostanie przyjęty, studio nie zamierza robić z tego faktu żadnego użytku i dalej będzie rozwijać własne League of Legends. Firma ma się stać jedynie gwarantem tego, że mod pozostanie własnością całej społeczności. Trzeba przyznać, że jeśli Valve dostanie nazwę DotA, a Riot obejmie w posiadanie Defense of the Ancients, to w praktyce doprowadzi to do sytuacji patowej, w której żadna ze stron nie będzie mogła w sposób komercyjny korzystać z tej marki i o to właśnie chodzi.

 

Wielkie zamieszanie wokoło rejestracji nazwy DotA - ilustracja #3

League of Legends

 

Nerwowa atmosfera nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę stawkę, o jaką cała gra się toczy. Według słów Icefroga, obecna populacja grających w tego moda liczy 7-11 milionów osób, nie wliczając do tego graczy z Chin. Tak olbrzymia popularność powoduje, że w ostatnich kilku latach niczym grzyby po deszczu zaczęły wyrastać kolejne klony. W kwietniu zeszłego roku premierę miał Demigod, a pól roku później na rynku zadebiutowało wspomniane już League of Legends: Clash of Fates. W maju tego roku ruszyła natomiast gra Heroes of Newerth, która jest unowocześnioną wersją oryginalnego moda (studio S2 Games uzyskało oczywiście zgodę obecnych twórców projektu). Ponadto powoli dobiegają końca prace nad Battle of Kingdoms, czyli utrzymanej w podobnym stylu produkcji MMORTS tworzonej przez ludzi, którzy opracowali mapę DotA CHAOS. Bazowanie na rozwiązaniach moda nie jest więc żadnym problemem, tyle że nikt przez IceFrogiem nie próbował bezpośrednio wykorzystać marki Defense of the Ancients do celów komercyjnych.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej