Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 24 maja 2010, 12:56

Gralingrad - muszka owocówka

Są na tym świecie ludzie, którzy po prostu kochają przedstawiać otaczającą rzeczywistość za pomocą barwnych metafor.

Są na tym świecie ludzie, którzy po prostu kochają przedstawiać otaczającą rzeczywistość za pomocą barwnych metafor.

Każdy z nas jest, jak się uprzeć i wziąć określony punkt widzenia na świat, małą muszką owocówką, która spokojnie sobie lecąc wpadła nagle w sieć pająka. Stamtąd drogi ucieczki już nie ma, bo ani muszka siły nie ma zbyt dużej, ani nie zanosi się na to by jakiś dobry ptak zeżarł naszego potencjalnego mordercę z dużą liczbą odnóży. Jakby nie patrzeć muszka jest skazana na zaakceptowanie swojej obecnej sytuacji.

Jako gracze wpadliśmy w klejącą sieć WWW. Internet zanęcił nas możliwościami, pochwycił i teraz już nas nie wypuści. Żeby nie wiem co się działo nie ma już najmniejszych szans na to, aby zabawa przez sieć, achievmenty i choćby MMORPG-i zniknęły z naszego życia. Teraz już czeka nas tylko rozwój w określonym kierunku, bo o rewolucji na razie można tylko „marzyć”.

Przed nami stoi w tym momencie ewolucja sieci WWW. Czy ktoś z nas jeszcze kilkadziesiąt miesięcy temu spodziewałby się, że będzie mógł kupować gry na konsole bez wychodzenia z domu? Czy ktoś mógł się spodziewać, że ponad połowa tytułów wydawanych na konsole będzie napędzana przez dopracowane tryby zabawy wieloosobowej, a nie kampanie singleplayer? Czy ktoś z nas spodziewał się, że na komputerach będziemy mogli grać w najnowsze produkcje po prostu je streamując z potężnego źródła? No właśnie.

Dzisiaj normalnością są dla nas zapowiedzi aktualizacji PlayStation Store czy XboxLive Arcade. Kiedyś zapowiadano tylko sprzęt lub najlepsze gry zmierzające powolutku na sklepowe półki, dzisiaj dziennikarze rozpisują się już nawet o nowym zestawie piosenek do Guitar Hero, nowej mini-grze za 10 dolarów, nowym dodatku do strzelaniny, nowych odcinkach serialu do kupienia i tak dalej. I czy kogoś to szokuje? Nie, to dla większości z nas już rzeczywistość, która jest nam tak bliska, że praktycznie tworzy nasz obraz wirtualnego rynku rozrywki.

Jeszcze parę lat temu, na przykład w połowie żywota poprzedniej generacji konsol, liczba maszyn podłączonych do sieci była śmieszna. Ktoś z niezłym zapleczem finansowym mógł sobie pojeździć z "całym światem" w Burnout 3: Takedown czy postrzelać w Killzone, ale nie było to zjawisko masowe. Oczywiście, regularnie liczba bawiących się przez sieć rosła, ale chyba nikt nie zakładał aż takiego tempa rozwoju. Dzisiaj badania pokazują, że w samych Stanach Zjednoczonych 78 procent PlayStation 3 jest podłączonych do sieci. Ba, ponad połowa posiadaczy Wii korzysta z dobrodziejstw Internetu! A lata temu na kilka stron rozpisywane były samouczki jak podłączyć Dreamcasta do sieci i bawić się w Quake 3: Arena. Wtedy zabawa przez Internet była dla graczy konsolowych nowinką, czarną magią i ciekawym dodatkiem. Postęp się dokonał, sieci zostały rozwinięte i dzisiaj nikt o zdrowych zmysłach tak już nawet pomyśleć nie może.

Czy cieszy nas obecna sytuacja? Czy ten kierunek rozwoju jest najlepszy? Czy mini-gry, DLC, aktualizacje, OnLive, PlayStation Store i World of Warcraft są dla graczy tym, czego oczekiwali od wirtualnej rozrywki w 2010 roku? Trudno to dzisiaj powiedzieć. Jedno jest pewne, tak silnie zaakcentowanego kierunku rozwoju, opartego na zabawie przez sieć dawno nie było. I tylko teraz pojawia się pytanie, czy czasem tych sieci i pająka nie sprzątnie nagle ptaszek "MoveNatalis". Bo chyba tylko on już może tę małą muszkę uwolnić. O ile jest jeszcze kogo w ogóle uwalniać, a i sama muszka tego chce.

Chce?

Gralingrad - muszka owocówka - ilustracja #1
On też już serfuje po sieci

 

  1. Gralingrad - poplątany rynek
  2. Gralingrad - rozprawa nad kotletem
  3. Gralingrad - złapani w sieci?
  4. Gralingrad - paradoks Wii
  5. Gralingrad - recepta na dawkowanie
  6. Gralingrad - makro gra za mikro cenę
  7. Gralingrad - niedorosła ekscytacja
  8. Gralingrad - TOP 5 najbardziej wkurzających braków
  9. Gralingrad - ten wspaniały niewykorzystany potencjał
  10. Gralingrad - (r)ewolucja w bliźniaka
  11. Gralingrad - AVALANCHE, czyli lawina
  12. Gralingrad – o wyższości fotela nad deską
  13. Gralingrad - realistyczny facet w realistycznej bryce
  14. Gralingrad – odstresowywacz
  15. Gralingrad - walka z czasem
  16. Gralingrad - struna
  17. Gralingrad - sekcja
  18. Gralingrad - dusza gry
  19. Gralingrad – monotematyczni
  20. Gralingrad – zły pomysł

Norbert Szamota

Norbert Szamota

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Tam też obronił pracę dyplomową poświęconą miesięcznikom o grach konsolowych, wydawanym na przełomie XX i XXI wieku. W GRYOnline.pl działa od 2009 roku. Początkowo jako newsman i autor felietonów, później twórca wpisów encyklopedycznych i bloger na gameplay.pl, a od kilkudziesięciu miesięcy jako członek działu Publicystyki. Zaczynał dwa lata wcześniej, tworząc dla serwisu GamePress jedne z pierwszych wideorecenzji gier w polskim Internecie i publikując je na raczkującym wówczas YouTube. Gra we wszystko i na wszystkim, ciągle szukając ciekawych historii, intrygujących mechanik oraz zachwycających obrazów i dźwięków. Uwielbia tropić dawne opowieści z branży, a w wolnym czasie tworzyć też własne growe opowiadania na blogu Gralingrad.pl.

więcej