Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 4 stycznia 2009, 13:23

AgreGOLmat (27 grudnia 2008 - 2 stycznia 2009)

Tak jak obiecałem, w tym tygodniu spojrzałem w swoją szklaną kulę i sprawdziłem, co też całkowicie subiektywnie ma szansę wpaść mi w oko w 2009 roku. Za tydzień powrócimy do nieco bardziej przyziemnych tematów.

Tak jak obiecałem, w tym tygodniu spojrzałem w swoją szklaną kulę i sprawdziłem, co też całkowicie subiektywnie ma szansę wpaść mi w oko w 2009 roku. Za tydzień powrócimy do nieco bardziej przyziemnych tematów.

Batman: Arkham Asylum – jako dzieciak uwielbiałem komiksy z amerykańskimi, kolorowymi superbohaterami, co dzisiaj przyznaję bez żadnej żenady. Z czasem wiadomo, zaczyna zauważać się ich infantylność i prostotę, a głupawe dialogi zamiast cieszyć – śmieszą. Jednak pozostał we mnie sentyment do samotnego mściciela z Gotham City. Gacek do tej pory doczekał się chyba tylko jednej naprawdę dobrej gry, którą okazał się wydany niedawno LEGO Batman: The Videogame. Pierwsze zapowiedzi, wedle których gra przygotowywana przez RockSteady Studios ma bazować na komiksie, a nie na obrazie kinowym, przyjąłem z entuzjazmem. Co prawda było to jeszcze przed premierą The Dark Knight, ale nawet teraz Arkham Asylum otrzymuje ode mnie olbrzymi handicap. Jeżeli tylko ekipie uda wyeliminować się wszelkie problemy techniczne i utrzymać dorosły klimat, wróżę duży sukces.

Mafia II – jeżeli nie Grand Theft Auto V, to co? Take Two zainwestowało górę pieniędzy w studio 2K Czech i mam nadzieję, że pod koniec roku włodarze firmy będą zacierać ręce z zadowolenia. Pod ich parasolem ochronnym będą bowiem rozwijać się dwie największe i najważniejsze serie gangsterskie. Z jednej strony można by przypiąć firmie etykietkę z napisem monopolista, ale z drugiej, przecież nikt nie zabrania EA czy Activision pomyśleć o prawdziwej i skutecznej konkurencji. Tymczasem spróbujcie sobie wyobrazić tę wewnętrzną konkurencję pomiędzy Rockstarem i czeską ekipą. GTA IV sprawdziło się głównie na konsolach. Mafia II tworzona jest przede wszystkim z myślą o rynku PC. Jak myślicie, umrze on w końcu, czy jednak doczłapie się jeszcze jakoś do października?

Dragon Age: Origins – wydaje mi się, że póki co, to jedyny sensowny przedstawiciel prawdziwego, tabelkowego RPG, którego premiera przygotowywana jest na ten rok. Bioware nie bez powodu nazywany jest królem tego gatunku, a te fragmenty gry, które miałem okazję już zobaczyć, tylko utwierdzają mnie w tym przekonaniu. Oczywiście, będzie po amerykańsku i przez to może nieco infantylnie, ale w obliczu całkowitej degradacji serii Gothic i mglistych zapowiedzi Risen nie widzę dla Dragon Age sensownej konkurencji. Fani kombinatorstwa będą tą grą zachwyceni, co jednocześnie nakazuje postawić pytanie, czy Origins odniesie sukces komercyjny? Nie bez powodu równolegle z wersją pecetową przygotowywana jest również edycja konsolowa, która de facto zarobić ma na całą franszyzę.

Alpha ProtocolObsydian znany jest głównie z tego, że potrafi pociągnąć kontynuację marki, na której jakość zapracował ktoś inny. Tak było z Knights of the Old Republic II, tak było z Neverwinter Nights 2. W tym drugim przypadku uczeń przerósł mistrza, wobec czego na Alpha Protocol czekam z wielką niecierpliwością. Panowie wyraźnie zostali zainspirowani Mass Effectem i również postanowili stworzyć grę akcji z silnymi elementami RPG. Zamiast jednak uganiać się za ufoludkami po całej galaktyce, staniemy do walki z wszelkiej maści bandziorami, terrorystami i zdrajcami, którzy mogli dorastać kiedyś i na Twoim podwórku.

Edge of Twilight – o ile o powyższych grach zapewne słyszeliście wielokrotnie i doskonale wiecie, czego się po nich spodziewać, o tyle ten tytuł wielu osobom wciąż może pozostawać nieznany. Gra przygotowywana jest przez nieznaną szerzej australijską firmę, która wcześniej zajmowała się tworzeniem oprogramowania dla dziewczynek. Ale spuśćmy na to zasłonę niepamięci, gdyż EoT zapowiada się wręcz znakomicie. Urzec może przede wszystkim świat, w którym istnieją dwa równoległe wymiary, pomiędzy którymi podróżować może główny bohater. W jednym z tych światów rządzi para i technika, mamy więc do czynienia ze steampunkiem (którego niestety w grach, jak na lekarstwo – dlatego też warto również będzie przyjrzeć się mającemu niedługo ukazać się na rynku Damnation). W drugim, króluje magia. Mamy tu więc również co nieco z niezapomnianego Arcanum. Ale jeżeli miałbym Edge of Twilight porównać z innym tytułem, to byłby to przede wszystkim Soul Reaver. Weteranów nie muszę przekonywać, że taka rekomendacja zwiastuje doskonałą zabawę. Obym się tylko nie przeliczył.

Empire: Total War – już za chwileczkę, już za momencik i na ekrany wpłynie okręcik. Creative Assembly jest jedną z niewielu firm, której produkty mogę kupować w zasadzie w ciemno. Wydany w zeszłym roku Viking tylko jeszcze mocniej utwierdził mnie w tym przekonaniu. Shogun gruchnął jak grom z jasnego nieba, potem przez dłuższy czas zachwycałem się Medievalem i Rome. Ale już wtedy niesłychanie brakowało mi pewnego okresu historycznego, w którym mógłbym ujrzeć równo ustawione regimenty strzelców. Co prawda miałem na myśli okres nieco późniejszy niż to, co zobaczymy w Empire, bo czasy Napoleona Bonaparte, ale obstawiam, że ewentualny dodatek nawiąże do tej nietuzinkowej postaci. W sumie jednak dostałem prawie to, czego sobie w duchu zażyczyłem, wobec czego i tak jestem bardzo zadowolony.

Star Trek Online – na całe szczęście zakończyły się już wszelkie perturbacje, jakie nie ominęły ostatnio twórców tej gry, ekipy Cryptic Studios. Przed firmą teraz już tylko szeroka autostrada, którą wkrótce dostarczona zostanie do rąk graczy, to nietuzinkowe MMO. Muszę jednak przyznać, że osobiście uważam ten gatunek za zło wcielone i mimo wielokrotnych prób za każdym razem tylko nieprzyjemnie odbijałem się mając poczucie straconego czasu i pieniędzy. Tak było z WoW-em, tak było ostatnio z Age of Conan. Obecnie smakuję Warhammera i jak na razie, jest całkiem przyjemnie. Choć uwielbiam Star Wars, to jakoś na myśl o The Old Republic i biegających wkoło dziesiątkach Jedi robi mi się nieciekawie. Star Trek ma szansę zaoferować nieco inną rozrywkę i jako fan kapitana Pickarda wprost nie mogę się doczekać. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić farmującej załogi Enterprise, co niezmiernie mi się podoba.

Starcraft II – dla Koreańczyków to religia, dla wielbicieli sieciowych potyczek z innych części globu fenomen, któremu za trzy miesiące stuknie jedenaście lat. Blizzard jest wyjątkowo nierychliwy, ale wielokrotnie byliśmy świadkami, że taka strategia doskonale się sprawdza. Powiem szczerze, że podoba mi się idea wydania trzech różnych podstawek gry, z których każda miałaby być poświęcona konkretnej rasie – Terranom, Zergom i Protossom. Komplet będzie się ładnie prezentował na półce. O ile w Diablo III w tym roku nie wierzę, to jednak liczę na to, że Starcrafta II w tym roku zobaczymy. Może pod sam jego koniec, ale jednak.

Tytułów, na które czekam jest oczywiście znacznie więcej. Zapewne doczekamy się prequela/sequela Bioshock, według mnie najlepszej gry 2007 roku. Pierwszy teaser mogliśmy oglądać już jakiś czas temu. Intrygujący wydaje się być fakt, że little sister stoi w nim na suchym lądzie, czyżby przyszło więc opuścić nam Rapture? Najprawdopodobniej niedługo pojawi się także oficjalna zapowiedź Mass Effect 2, o którym wiadomo jedynie tyle, że z całą pewnością znajduje się w produkcji. Wprost nie mogę doczekać się Alana Wake’a, ale boję się, że może to okazać się kolejny Duke Nukem Forever. Tego ostatniego bynajmniej nie wypatruję wcale. Tylko wyglądać dnia, jak w naszych domach zawita Dawn of War II, a wkrótce po nim Prototype. Być może Ubisoft wyjmie z kapelusza jakieś informacje o Assassin’s Creed 2 i przede wszystkim Beyond Good & Evil 2. CD Projekt być może zdąży do końca roku z konsolowym Wiedźminem, zaś Starbreeze uda się w końcu wydać nowego/starego Riddicka.

Wymieniać by można jeszcze długo. Jeżeli jednak choć część z tych tytułów okaże się godnymi zainteresowania, jakie wywołują już dzisiaj, to najpewniej będzie to znowu najlepszy rok w branży. Czego wszystkim z Was w nowym roku życzę. A czego Wy oczekujecie po 2009 roku?

A co na przełomie roku pojawiło się na łamach GOL-a? Hed przygotował relację z beta testów nieźle zapowiadającego się NecroVision, nad którym pieczę sprawują ludzie z polskiej firmy Farm 51. Osobiście widziałem ten tytuł w akcji w trakcie ubiegłorocznych targów w Lipsku i powiem Wam, że zapowiada się bardzo przyzwoicie. HopkinZ poświęcił kilka stron na zapowiedź Wanted: Weapons of Fate, zaś PaZur76 wziął na tapetę Battlestations: Pacific.

Ramsik sprawdził, czy fantastyczna, ale płaska jak stół kraina z Majesty, zamieniła się w drugiej części w coś bardziej pofałdowanego. Jeżeli ktoś cierpi na nadmiar czasu, może spróbować swoich sił w Warhammer: Age of Reckoning, do czego w recenzji tego tytułu zachęca Łosiu. Co prawda czasu mam bardzo mało albo wcale, ale mnie zachęcił na tyle skutecznie, że od dwóch dni za pomocą pistoletu i rapiera ubijam pomioty Chaosu.

Szczególnie zapraszam zaś do zapoznania się z tekstem 2008 rok okiem redakcji. Znajdziecie go w tym miejscu.

W ubiegłym tygodniu pojawił się tylko jeden poradnik, ale za to do jakiej gry!

  1. LittleBigPlanet

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej