Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 26 sierpnia 2007, 09:30

BioShock w przyszłości bez internetowej aktywacji

Ken Levine ze studia 2K Boston oznajmił w wywiadzie dla serwisu Joystiq, że w przyszłości gracze nie będą zmuszani do aktywacji gry BioShock przez Internet. Konieczność połączenia z siecią i limit to rozwiązania tymczasowe, mające utrudnić życie tym posiadaczom „blaszaków”, którzy zamierzają użytkować piracką wersję strzelaniny.

Ken Levine ze studia 2K Boston oznajmił w wywiadzie dla serwisu Joystiq, że w przyszłości gracze nie będą zmuszani do aktywacji gry BioShock przez Internet. Konieczność połączenia z siecią i limit to rozwiązania tymczasowe, mające utrudnić życie tym posiadaczom „blaszaków”, którzy zamierzają użytkować piracką wersję strzelaniny.

BioShock w przyszłości bez internetowej aktywacji - ilustracja #1

BioShock cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze strony graczy, trudno zatem dziwić się twórcom gry, że próbują wszelkimi sposobami trzymać produkt z dala od piratów. Niestety, zastosowane przez firmę 2K Games rozwiązania nie spotkały się z ciepłym przyjęciem „legalnych” użytkowników – limit instalacji oraz konieczność aktywacji gry przez sieć wywołały masę protestów, o czym przekonać mógł się każdy, kto odwiedził w ostatnich dniach forum na oficjalnej stronie koncernu.

Fani zadawali twórcom gry wiele pytań. Jedno z nich dotyczyło wspierania produktu np. za dziesięć lat. Może się przecież zdarzyć, że firma 2K Games zbankrutuje, serwery zostaną wyłączone, a BioShocka nie będzie dało się uruchomić. Do tego właśnie odniósł się Ken Levine zapewniając, że za jakiś czas zabezpieczenie zostanie zniesione. Kiedy dokładnie to się stanie, na razie nie wiadomo.

Levine odniósł się również do plotek dotyczących konwersji gry na konsolę PlayStation 3. Oświadczył on, że nie są prowadzone jakiekolwiek prace nad taką edycją, nie ma również żadnego tajnego planu dotyczącego publikacji programu na urządzenie wyprodukowane przez firmę Sony Corporation.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej